Liczba polskich MIG-29 zmniejsza się z wypadku na wypadek. To już trzecia katastrofa w ciągu 2 lat

Adam Nowiński
W lipcu tego roku minie dokładnie 30 lat odkąd MIG-29 weszły do służby w polskim lotnictwie. Nasze siły powietrzne mają ich jednak coraz mniej. Z 33 maszyn zrobiło się 30. Wszystko przez ostatnie wypadki lotnicze.
Liczebność polskich MIG-29 zmniejsza sie z wypadku na wypadek... Fot. Jerzy Gumowski / Agencja Gazeta
Wypadek lotniczy MIG-29 pod Stoczkiem potwierdza tylko, że polska flota powietrzna wymaga modernizacji, bo to nie pierwszy raz, kiedy ten polski myśliwiec rozbija się podczas służby.

Do podobnego zdarzenia doszło pół roku temu, w lipcu 2018 roku we wsi Sakówko niedaleko Pasłęka. Tamtego zdarzenia niestety nie przeżył pilot, który nie katapultował się z samolotu. Być może dlatego, że do końca starał się, żeby maszyna nie rozbiła się na terenie zabudowanym. Pół roku wcześniej (w grudniu 2017 roku) też doszło do wypadku z udziałem MIG-29. Samolot podchodził do lądowania na lotnisku w Mińsku Mazowieckim, ale nie doleciał do pasa i rozbił się w lesie. Pilot przeżył. Katapultował się przed uderzeniem maszyny o ziemię.


Liczebność spada
Polska kompletowała swoją flotę MIG-29 od 1989 roku. Wtedy kupiła ich dwanaście (9 bojowych i 3 szkoleniowe). Weszły one do służby w 1992 roku. Kolejny zakup był od Czech. W zamian za śmigłowce Sokół dostaliśmy 10 mało wysłużonych myśliwców. Ostatnim nabytkiem były 23 MIG-29 z Niemiec, za które siły powietrzne zapłaciły równo 23 euro. Niestety tylko 14 z nich nadawało się do służby.

Łącznie dysponowaliśmy 36 samolotami MIG-29 (33 bojowymi i 3 szkoleniowymi). Ostatnie wypadki przerzedziły ich liczebność i obecnie w polskim lotnictwie służą 33 MIG-29, z czego tylko kilkanaście jest gotowych do boju.