"100 proc. ZA". Zapytaliśmy nauczycieli, jak głosują w referendum strajkowym – są pierwsze wyniki
W biurach ZNP w całym kraju wszystkie ręce na pokładzie. Od poniedziałku w pierwszych szkołach trwają referenda strajkowe, a to przecież dopiero początek. Mnóstwo nauczycieli trzyma za nie kciuki. – U nas nastroje jak w całym kraju. Myślę, że większość będzie za – słyszymy praktycznie w każdej szkole, którą pytamy o referendum. Szkoły mają czas nam ich organizację do 25 marca. Ale już dziś do oddziałów ZNP napływają pierwsze, bardzo pojedyncze dane.
Widać, że oczekiwania niektórych są ogromne. Ale po pierwszych trzech dniach głosowań możemy wyraźnie stwierdzić – 100 procent wcale nie jest takie łatwe do osiągnięcia. – Może w mieście, ale w niedużych miejscowościach, na wsiach, gdzie są małe szkoły, wątpię, by nauczyciele przegłosowali strajk – słyszymy na tzw. ścianie wschodniej.
"Pierwsze wyliczenia są pozytywne"
Tylko w nielicznych regionach referenda zaczęły się w poniedziałek. W większości pracownicy placówek oświatowych szykują się do nich w najbliższych dniach lub w przyszłym tygodniu. Czas na ich organizację mają do 25 marca.
– U nas zaczną się 18 marca i będą trwały do 20. Przez trzy dni przeprowadzamy referenda we wszystkich placówkach. Jak nastroje? Nauczyciele są zdeterminowani. Z tego, co mówią nam prezesi, mamy nadzieję, że staniemy. Na to liczymy, do tego się przygotowujemy – mówi nam Maria Szmeja, prezes ZNP w Siedlcach
W niektórych szkołach nawet nie mają jeszcze kart do głosowania. Ale w innych zaczynają spływać pierwsze, bardzo pojedyncze wyniki, które pokazują pewną tendencję.
– Z protokołów, które do mnie dotarły, nie mam takich, z których wynikałoby, że w tych szkołach strajk się nie odbędzie. Pierwsze wyliczenia są pozytywne. Mam 5, 6 protokołów, które wskazują, że pracownicy chcą strajkować – mówi naTemat Wiesław Kucharski prezes oddziału ZNP Wrocław-Fabryczna. Ilu było "za"? – 70 procent, 67 procent, 84 procent. Tak to się na razie kształtuje – odpowiada.
Dodaje, że zgłaszają się do niego również placówki, w których dotychczas nie działał związek, a też chcą przystąpić do strajku: – Wczoraj dokumenty referendalne pobrało u mnie 37 placówek z dawnej dzielnicy Fabryczna we Wrocławiu. Ale to dzień strajku będzie tym, który pokaże jak jest naprawdę.
"Ponad 90 procent głosowało na tak"
Sprawdzamy dalej. W Mławie na Mazowszu referenda odbywają się od początku tygodnia w 30 placówkach. Wynik na razie jest tylko z jednej. – W jednej szkole zakończyło się referendum. Głosujący opowiedzieli się za strajkiem. Ponad 85 procent głosowało na tak. Pozostałe poznamy za kilka dni – mówi nam Wiesława Falkiewicz, prezes oddziału ZNP w Mławie. Jakie w ogóle u nich są nastroje? – Mogę przypuszczać z nastrojów, że może pojedyncze się wykruszą. Ale uważam, że większość będzie za strajkiem – mówi.
Głosowania ruszyły też na Pomorzu. – Dopiero po 18 marca będą wpływać wyniki, ale już wiemy, że w kilku szkołach ponad 90 proc. głosujących opowiedziało się za strajkiem. w tym szkołach referendum jest już zakończone, protokoły zostały oddane – słyszę. Ile osób dokładnie głosowało za?
– 92, 98 procent. To pierwsze wyniki, które do nas wpłynęły. Na inne jest za wcześnie – informują nas w ZNP.
"Determinacja jest ogromna"
W Koszalinie mają już konkretną informację z dwóch przedszkoli – ponad 90 proc. głosujących poparło strajk. Wyniki ze wszystkich placówek podadzą 20 marca. – Na dzień dzisiejszy mamy sporo pozytywnych informacji, ale nie są one jeszcze potwierdzone na papierze. Myślę, że determinacja jest ogromna – mówi prezes Małgorzata Chyła.
Świdnica na Dolnym Śląsku. Tu nauczyciele głosują w pięciu szkołach podstawowych, czterech przedszkolach i wszystkich ponadpodstawowych. – Mam wynik końcowy z dwóch przedszkoli. W jednym "za" było 60 proc. głosujących, w drugim 91 proc. Reszta placówek głosuje. To trwa, bo szkoły podstawowe to molochy. Nauczyciele nie pracują też tylko w jednej placówce, a muszą głosować w tej macierzystej – tłumaczy Aleksandra Szukała-Woźniak, prezes ZNP w Świdnicy.
Mówi, że od rana ma telefony od stacji telewizyjnych: – Tłumaczę, dajcie ludziom oddać głos. Za kilka dni wszystko będziemy wiedzieć. Ale to jak głosują nauczyciele to jedno. A 8 kwietnia to drugie. Tu czynnik ludzki pokaże, jak jest naprawdę.
Jakie pytanie w referendum
Nauczyciele podkreślają, że 100 procent na "tak" wcale nie oznacza, że 100 procent nauczycieli danej szkoły weźmie udział w strajku. ZNP tak tłumaczy to w swoim komunikacie. Tak brzmi pytanie, na które odpowiadają pracownicy szkół:
Wszyscy apelują o cierpliwość. Tłumaczą, że w każdej placówce powołany jest komitet referendalny, który zlicza głosy i zabezpiecza dokumentację, a następnie przekazuje wynik do ZNP. To cała procedura, wiadomo, musi potrwać."Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy pracownicy (członkowie związku i niezrzeszeni).
Oto treść pytania w referendum strajkowym: „Czy wobec niespełnienia żądania (…) dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami zatrudnionych w ... o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole … strajku począwszy od dnia 8 kwietnia 2019 r.?”.
Ale wszyscy chcieliby już wiedzieć, jak będzie. Zwłaszcza rodzice uczniów, którzy w tym okresie będą zdawać egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty.