"100 proc. ZA". Zapytaliśmy nauczycieli, jak głosują w referendum strajkowym – są pierwsze wyniki

Katarzyna Zuchowicz
W biurach ZNP w całym kraju wszystkie ręce na pokładzie. Od poniedziałku w pierwszych szkołach trwają referenda strajkowe, a to przecież dopiero początek. Mnóstwo nauczycieli trzyma za nie kciuki. – U nas nastroje jak w całym kraju. Myślę, że większość będzie za – słyszymy praktycznie w każdej szkole, którą pytamy o referendum. Szkoły mają czas nam ich organizację do 25 marca. Ale już dziś do oddziałów ZNP napływają pierwsze, bardzo pojedyncze dane.
Tak nauczyciele protestowali w 2018 roku. Dziś głosują w referendach, czy 8 kwietnia zorganizować strajk. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Dziś referendum strajkowe w szkole mojego syna. Trzymam kciuki za 100 procent" – napisała jedna z mam na Twitterze. Inny wpis, tym razem syna: "Mama rozdała dziś w szkole karty do głosowania w sprawie strajku. 100 procent za strajkiem".

Widać, że oczekiwania niektórych są ogromne. Ale po pierwszych trzech dniach głosowań możemy wyraźnie stwierdzić – 100 procent wcale nie jest takie łatwe do osiągnięcia. – Może w mieście, ale w niedużych miejscowościach, na wsiach, gdzie są małe szkoły, wątpię, by nauczyciele przegłosowali strajk – słyszymy na tzw. ścianie wschodniej.


"Pierwsze wyliczenia są pozytywne"
Tylko w nielicznych regionach referenda zaczęły się w poniedziałek. W większości pracownicy placówek oświatowych szykują się do nich w najbliższych dniach lub w przyszłym tygodniu. Czas na ich organizację mają do 25 marca.

– U nas zaczną się 18 marca i będą trwały do 20. Przez trzy dni przeprowadzamy referenda we wszystkich placówkach. Jak nastroje? Nauczyciele są zdeterminowani. Z tego, co mówią nam prezesi, mamy nadzieję, że staniemy. Na to liczymy, do tego się przygotowujemy – mówi nam Maria Szmeja, prezes ZNP w Siedlcach

W niektórych szkołach nawet nie mają jeszcze kart do głosowania. Ale w innych zaczynają spływać pierwsze, bardzo pojedyncze wyniki, które pokazują pewną tendencję.

– Z protokołów, które do mnie dotarły, nie mam takich, z których wynikałoby, że w tych szkołach strajk się nie odbędzie. Pierwsze wyliczenia są pozytywne. Mam 5, 6 protokołów, które wskazują, że pracownicy chcą strajkować – mówi naTemat Wiesław Kucharski prezes oddziału ZNP Wrocław-Fabryczna. Ilu było "za"? – 70 procent, 67 procent, 84 procent. Tak to się na razie kształtuje – odpowiada.

Dodaje, że zgłaszają się do niego również placówki, w których dotychczas nie działał związek, a też chcą przystąpić do strajku: – Wczoraj dokumenty referendalne pobrało u mnie 37 placówek z dawnej dzielnicy Fabryczna we Wrocławiu. Ale to dzień strajku będzie tym, który pokaże jak jest naprawdę.

"Ponad 90 procent głosowało na tak"
Sprawdzamy dalej. W Mławie na Mazowszu referenda odbywają się od początku tygodnia w 30 placówkach. Wynik na razie jest tylko z jednej. – W jednej szkole zakończyło się referendum. Głosujący opowiedzieli się za strajkiem. Ponad 85 procent głosowało na tak. Pozostałe poznamy za kilka dni – mówi nam Wiesława Falkiewicz, prezes oddziału ZNP w Mławie. Jakie w ogóle u nich są nastroje? – Mogę przypuszczać z nastrojów, że może pojedyncze się wykruszą. Ale uważam, że większość będzie za strajkiem – mówi.

Głosowania ruszyły też na Pomorzu. – Dopiero po 18 marca będą wpływać wyniki, ale już wiemy, że w kilku szkołach ponad 90 proc. głosujących opowiedziało się za strajkiem. w tym szkołach referendum jest już zakończone, protokoły zostały oddane – słyszę. Ile osób dokładnie głosowało za?

– 92, 98 procent. To pierwsze wyniki, które do nas wpłynęły. Na inne jest za wcześnie – informują nas w ZNP.

"Determinacja jest ogromna"
W Koszalinie mają już konkretną informację z dwóch przedszkoli – ponad 90 proc. głosujących poparło strajk. Wyniki ze wszystkich placówek podadzą 20 marca. – Na dzień dzisiejszy mamy sporo pozytywnych informacji, ale nie są one jeszcze potwierdzone na papierze. Myślę, że determinacja jest ogromna – mówi prezes Małgorzata Chyła.

Świdnica na Dolnym Śląsku. Tu nauczyciele głosują w pięciu szkołach podstawowych, czterech przedszkolach i wszystkich ponadpodstawowych. – Mam wynik końcowy z dwóch przedszkoli. W jednym "za" było 60 proc. głosujących, w drugim 91 proc. Reszta placówek głosuje. To trwa, bo szkoły podstawowe to molochy. Nauczyciele nie pracują też tylko w jednej placówce, a muszą głosować w tej macierzystej – tłumaczy Aleksandra Szukała-Woźniak, prezes ZNP w Świdnicy.

Mówi, że od rana ma telefony od stacji telewizyjnych: – Tłumaczę, dajcie ludziom oddać głos. Za kilka dni wszystko będziemy wiedzieć. Ale to jak głosują nauczyciele to jedno. A 8 kwietnia to drugie. Tu czynnik ludzki pokaże, jak jest naprawdę.

Jakie pytanie w referendum
Nauczyciele podkreślają, że 100 procent na "tak" wcale nie oznacza, że 100 procent nauczycieli danej szkoły weźmie udział w strajku. ZNP tak tłumaczy to w swoim komunikacie. Tak brzmi pytanie, na które odpowiadają pracownicy szkół:
ZNP
fragment kominikatu

"Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy pracownicy (członkowie związku i niezrzeszeni).

Oto treść pytania w referendum strajkowym: „Czy wobec niespełnienia żądania (…) dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami zatrudnionych w ... o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole … strajku począwszy od dnia 8 kwietnia 2019 r.?”.

Wszyscy apelują o cierpliwość. Tłumaczą, że w każdej placówce powołany jest komitet referendalny, który zlicza głosy i zabezpiecza dokumentację, a następnie przekazuje wynik do ZNP. To cała procedura, wiadomo, musi potrwać.

Ale wszyscy chcieliby już wiedzieć, jak będzie. Zwłaszcza rodzice uczniów, którzy w tym okresie będą zdawać egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty.