Ten 28-latek to nowa nadzieja PiS. Ma zastąpić Jakiego, Ziobrę podziwiał już jako 16-latek

Rafał Badowski
Kandydatem PiS do europarlamentu na Śląsku miał być Patryk Jaki. Jednak ma nim zostać niespodziewanie jego były kolega z resortu. Michał Woś to wicemarszałek województwa śląskiego i były podsekretarz w ministerstwie sprawiedliwości.
Michał Woś robi szybką karierę na prawicy. Co prawda stracił stanowisko wiceministra w wyniku rekonstrukcji Morawieckiego, ale nie zatonął. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Woś na razie potwierdza, że dostał propozycję i rozmawiał o niej między innymi ze Zbigniewem Ziobrą. – Jakoś szczególnie się nie wyrywam do europarlamentu, uważam, że sprawdzam się jako wicemarszałek, ale z drugiej strony pracować dla Śląska można w różnych rolach. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do komitetu politycznego PiS i władz Zjednoczonej Prawicy – powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Szybka kariera Michała Wosia
Pochodzi z Raciborza i jest nową nadzieją prawicy. W lutym 2019 r. ukończył raptem 28 lat, a jego błyskotliwa kariera związana jest z najważniejszymi politykami prawicy. W 2014 r., w wieku zaledwie 23 lat został radnym Raciborza, a w 2018 roku członkiem zarządu województwa śląskiego.


Od listopada 2015 roku był doradcą Zbigniewa Ziobry, a od 2016 r. szefem jego gabinetu politycznego. Podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości był w latach 2017-2018. Został jedną z twarzy reformy sądownictwa Ziobry. Nadzorował prace nad nowelizacją ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym.

We wrześniu 2017 r. ówczesna premier Beata Szydło powołała go w skład Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Tym samym został najmłodszym członkiem rządu. – To pokazuje, jak wielkim zaufaniem obdarzyli mnie premier Beata Szydło i minister Zbigniew Ziobro. Ale uważam też, że będąc szefem gabinetu ministra sprawdziłem się w odpowiedzialnych zadaniach, które powierzył mi w resorcie minister Ziobro – komentował Woś w rozmowie z "DZ".

I wydaje się, że kariera Wosia bazowała właśnie na znajomości z liderem Solidarnej Polski. Zapytano go, co myślał o Ziobrze jako 16-latek. – Byłem nim zafascynowany, pamiętam, że podziwiałem, jak minister i PiS zmieniali Polskę – wyjawił. Na pytanie dziennikarza czy żartuje, odpowiedział "Ale ja naprawdę podziwiałem determinację ministra Ziobry".

Co ciekawe, jego kariera wydaje się mieć inny model niż typowego młodego działacza partyjnego. Przynajmniej tak przedstawiał to w rozmowie z "DZ".

Nie należał do partii
– W polityce awansują ludzie, którzy wybili się np. z partyjnych młodzieżówek. Ja nigdy do żadnej nie należałem, nie jestem też członkiem ani PiS, ani Solidarnej Polski. Po prostu dano mi szansę. Przez 1,5 roku byłem jednym z najbliższych współpracowników min. Ziobry i widocznie wykonywałem skutecznie zlecone mi zadania, skoro powierzono mi nowe obowiązki – przekonywał.

Jednak w marcu 2018 r. premier Mateusz Morawiecki przyjął dymisję Wosia w związku z głośnym ograniczeniem liczby wiceministrów. Była to pierwsza głośna dymisja z tym związana.

Jednak Woś nie zatonął. Został pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości. W październiku zaś wybrano go na radnego sejmiku śląskiego z ramienia PiS (startował jako kandydat Solidarnej Polski). Zdobył najwięcej, bo aż 39 618 głosów. W swoim okręgu nr 3 rozbił konkurencję. Radnych wprowadziło w nim tylko PiS, a druga po Wosiu Julia Kloc-Kondracka dostała ponad dwa razy mniej głosów od Wosia. W listopadzie znalazł się w zarządzie województwa śląskiego.