Dlaczego młodzi odwracają się od PiS? Nie chodzi tylko o czynnik obciachu

Anna Dryjańska
Najnowszy sondaż Kantar Millward Brown wywołał sensację. Po raz pierwszy Koalicja Europejska wyprzedziła PiS. Nieznacznie – 35:33, ale wystarczająco, by dać opozycji nadzieję na zwycięstwo. W cieniu głównych słupków wielu umknął jednak inny wynik: młodzi odwracają się od PiS.
Według najnowszego sondażu Kantar Millward Brown poparcia dla PiS wśród młodych topnieje: z 23 proc. we wrześniu, do 13 proc. teraz. fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Na politycznym podium najmłodszych wyborców - od 18 do 34 lat - znajdują się bowiem Koalicja Europejska (24 proc.), Wiosna Roberta Biedronia (22 proc.) i Kukiz'15 (18 proc.). Gdzie jest Prawo i Sprawiedliwość? Na miejscu czwartym - z 13 proc. poparcia. Jeszcze we wrześniu poparcie dla PiS deklarowało 23 proc. młodych ludzi. To oznacza, że w ciągu nieco ponad pół roku PiS stracił wśród młodych 10 punktów procentowych poparcia. Co się stało?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba byłoby przeprowadzić kolejne szczegółowe badania i prześledzić przepływ elektoratów, czyli sprawdzić, jak zmieniają się się preferencje wyborcze respondentów. Można się jednak pokusić o hipotezy. W rozmowie z naTemat podzieliły się nimi politolożki – dr Anna Materska-Sosnowska z Instytutu Nauk Politycznych UW i dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, również z Uniwersytetu Warszawskiego.


O komentarz poprosiliśmy także posła Łukasza Rzepeckiego (rocznik 1992), który dostał się do Sejmu z listy PiS, a teraz reprezentuje Kukiz'15. Został usunięty z partii we wrześniu 2017 r. za to, że jako jedyny z PiS zagłosował za uchyleniem immunitetu posłowi Dominikowi Tarczyńskiemu (Rzepecki jest przeciwnikiem immunitetu jako takiego).

Seria afer
– Powodów jest kilka – mówi dr Pietrzyk-Zieniewicz. – Jednym z nich jest to, że młodzi mają dość atmosfery nieustającej awantury. I nie chodzi tylko o ofensywę partii rządzącej przeciwko ludziom LGBT, ale też o aferę KNF, Srebrnej, wysokich wynagrodzeń w NBP itd. – tłumaczy wykładowczyni. Podkreśla, że seria afer zaczęła się właśnie jesienią, a efekty widać w sondażu.

– Zapewne to kwestia tego pasma nieustających "sukcesów", które zaczęło się jesienią – wtóruje dr Anna Materska-Sosnowska. Podkreśla, że wszelkie niejasności wokół partii rządzącej - ale nie tylko one - wzmacniają inne zjawisko negatywnie oddziałujące na poparcie PiS. – Chodzi o tzw. czynnik obciachu. Dla młodych ludzi, zwłaszcza tych, którzy nie pamiętają świata politycznego bez PiS, popieranie partii rządzącej jest obciachowe – wyjaśnia dr Materska-Sosnowska. Zastrzega jednak, że zjawisko nie jest powiązane z konkretną partią.

Czynnik obciachu
– Kilka lat temu na własnej skórze boleśnie przekonała się o tym Platforma Obywatelska. Na początku popieranie jej było czymś fajnym, potem wręcz przeciwnie. W podobnej sytuacji jest teraz PiS. – tłumaczy ekspertka. Jak mówi, na czynnik obciachu składają się nie tylko afery, ale również zużycie władzy i zmęczenie wyborców. – Jest ono tym większe, im dłużej dana formacja jest u władzy – mówi dr Anna Materska-Sosnowska.

Dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz podkreśla, że najmłodsi wyborcy wbrew powszechnym wyobrażeniom uważnie śledzą to, co się dzieje w polityce, tyle że nie w telewizji lub w radiu, ale raczej w internecie, a zwłaszcza w mediach społecznościowych. – Poza tym młodzi bardzo wyraźnie dostrzegają rozdźwięk między oficjalnymi deklaracjami, a rzeczywistością. Czyli jeśli słyszą, że jest wspaniale, a na rachunkach widzą coraz wyższe kwoty, to nie dają się przekonać pustym słowom – mówi dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

Nadejście Wiosny
Kolejnym czynnikiem na który zwraca uwagę, jest nadejście Wiosny. – To jest nowy czynnik, który wpływa na zmianę poparcia politycznego wśród młodych. Kilka miesięcy temu ankietowani nie mogli jej wskazać w sondażu, teraz już tak. I to właśnie zrobili, oczarowani - pytanie, na jak długo - programem Wiosny – mówi dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

Czy to znaczy, że młodzi zwolennicy PiS hurtowo przeszli na stronę Roberta Biedronia? Jak, skoro PiS i Wiosna mają odmienne programy? – Proszę zwrócić uwagę, że obie partie mają charakter socjalny, nie są więc tak różne, jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Poza tym Wiosna daje młodym to, w czym bardzo słaby jest PiS: przekonanie, że jesteśmy i będziemy częścią Unii Europejskiej. Bo dla młodych to niesłychanie ważne – podkreśla wykładowczyni.

Z kolei Anna Materska-Sosnowska przypuszcza, że młody elektorat PiS mógł odpłynąć w dwóch kierunkach: do Wiosny (postulaty socjalne) i nacjonalistów. – To jednak będzie wiadomo na pewno wtedy, gdy przeprowadzone zostaną dokładniejsze badania – zastrzega.

A skąd dobry wynik Koalicji Europejskiej wśród młodych? Obie ekspertki podkreślają, że to kolejna nowa siła, którą mogą teraz wybrać młodzi, podczas gdy we wrześniu nie mieli jej do dyspozycji. – Opozycja jest bardziej wiarygodna razem, niż w rozsypce – podsumowuje dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

"To PiS odszedł od młodych"
Zdaniem posła Łukasza Rzepeckiego odejście młodych od PiS jest tylko następstwem tego, że "to PiS odszedł od młodych". – Ta władza nie ma młodym nic do zaproponowania – podkreśla 27-letni polityk. – Niechlubnym przykładem jest upadek programu Mieszkanie dla Młodych. Ta grupa jest dla PiS niewidoczna, bo skupia się na innych – mówi poseł Rzepecki.

Twierdzi, że pewna rzecz jest za to bardzo dobrze widoczna dla młodych. – W PiS jest mnóstwo ludzi, którzy są parlamentarzystami już którąś kadencję. To partia parlamentarzystów kilkukadencyjnych, w której młodzi nie mogą się przebić, no chyba, że mają za sobą poparcie prominentnych polityków – argumentuje najmłodszy poseł VIII kadencji Sejmu.

Sam dostał się do Sejmu z odległego, ósmego miejsca na liście wyborczej. – Przede mną byli ludzie niekoniecznie bardziej wykwalifikowani lub pracowici, lecz tacy, którzy mieli lepsze układy z kierownictwem partii – ocenia. I dodaje, że sam spotkał się z niechęcią z powodu swojego młodego wieku.

– Niektórzy politycy z tego samego okręgu próbowali mnie wygryźć, pisali donosy do centrali. Nie podobało im się, że mam za sobą młodych z młodzieżówki. Z drugiej strony tak po ludzku im się nie dziwię. Gdyby nagle znaleźli się poza parlamentem, mieliby duży problem z tym, by odnaleźć się w innej rzeczywistości. I to kolejna rzecz, którą młodzi dobrze widzą. Są mierni, bierni, ale wierni swoim stołkom – konkluduje Rzepecki.