Samobójca skoczył ze słupa energetycznego we Wrocławiu. Nie pomogły rozmowy z negocjatorem

redakcja naTemat
W czwartek rano na słup energetyczny przy ul. Krakowskiej we Wrocławiu wszedł mężczyzna. Wisiał na nim na wysokości 30 metrów. Niestety, mimo wysiłków negocjatora, około godz. 10.30 skoczył, a reanimacja nie przyniosła skutku. Zginął na miejscu.
Mężczyzna, który skoczył ze słupa energetycznego we Wrocławiu, zginął na miejscu. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
W czasie rozmowy z policyjnym negocjatorem przekręcił się do przodu i zleciał w dół – relacjonuje "Gazeta Wrocławska". Świadkowie opowiadali, że nie było to przypadkowe. Ich zdaniem mężczyzna skoczył celowo. Spadł na krzaki i zarośla w pobliżu ślimaka wiaduktu nad ulicą Krakowską.

Strażacy przetransportowali go na jezdnię, gdzie próbowali go reanimować. Niestety, bezskutecznie.
Desperacki krok mężczyzny sprawił, że trzeba było odłączyć zasilanie. Spowodowało to na długo paraliż komunikacji miejskiej na wielu ulicach w centrum Wrocławia.


źródło: "Gazeta Wrocławska"