O sondzie TVP głośno nie tylko w Polsce. Czeski dziennikarz dobitnie to podsumował

Paweł Kalisz
O tym, że w TVP wystraszyli się opublikowania wyników własnej sondy na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne głośno już nie tylko nad Wisłą. O tym, co wyprawia się w polskich mediach narodowych mówią także nasi sąsiedzi z Czech. W bardzo dosadnych, ale i chyba celnych słowach.
Czeski dziennikarz wyśmiał ankietę TVP w bardzo dosadnych słowach. Fot. Twitter / Filip Harzer
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w TVP spanikowano, gdy wyniki twitterowej sondy okazały się być sprzeczne z narracją Prawa i Sprawiedliwości. "Czy akceptujesz możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne?" – tak brzmiało pytanie, jakie postawiono w sondzie, której wyniki miały zostać podane w programie "Strefa starcia". Wbrew planom pracowników TVP, zdecydowana większość respondentów opowiedziała się za równością w dostępie do adopcji.

Opublikowanie informacji, iż 53 proc. internautów chce, by polskie sieroty mogły znajdować schronienie także pod skrzydłami homoseksualnych rodziców zastępczych, zapewne rozwścieczyłoby mocodawców TVP z Nowogrodzkiej. Telewizja Polska nie dotrzymała więc obietnicy, że wyniki pojawią się w "Strefie starcia", usunęła sondę i oskarżyła biorących w niej udział o to, że byli opłaconymi trollami.

Jak się okazuje, wywołało to spore emocje nie tylko nad Wisłą. Kuriozalne zachowanie TVP czeskiej opinii publicznej zrelacjonował reporter serwisu iRozhlas.cz Filip Harzer. Ba, zrobił to w dosadnych słowach. "Z kategorie MINDFUCK TVP" - tak Czech zapowiedział opis całej sytuacji.


Harzer nie owija w bawełnę także w kolejnym tweecie poświęconym sondom, które tworzy polska telewizja publiczna. Czeski dziennikarz zauważa, że "TVP zazwyczaj zniekształca wyniki" poprzez mobilizację prawicowych widzów i chętnie wykorzystuje to narzędzie "do propagandy prorządowej i szerzenia nienawiści".