Relaks nad Wisłą zagrożony. Przez decyzję urzędu miasta mogą zniknąć plenerowe kluby w Warszawie
Pomost 511, Cud nad Wisłą, Hocki Klocki – kiedy tylko w Warszawie na dworze robiło się ciepło, nadwiślańskie kluby zawsze pękały w szwach. Przez decyzję Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy te miejsca mogą zniknąć z imprezowej mapy stolicy.
Absurd całej sytuacji podkręca fakt, że maksymalny poziom hałasu w czasie imprez nie może przekraczać 70 dB, czyli tyle, ile wydaje z siebie pracujący odkurzacz. Nietrudno domyślić, że w czasie plenerowego koncertu lub seta DJ-skiego jest o wiele głośniej.
"Co niezwykle ważne – na konkurs jest także za późno – zbliża się kwiecień, konkurs powinien być rozpisany kilka miesięcy temu, w obecnej sytuacji jakiekolwiek nowe miejsca będą mogły wystartować od końca lipca, to oznacza, że od maja do lipca nad Wisłą nie będzie wydarzeń" – zapowiadają zaniepokojeni właściciele klubów. Dodają, że zależy im na dialogu z przedstawicielami władz miasta i pozytywnym rozwiązaniu tej sytuacji.
Odpowiedź władz Warszawy
W szeroko komentowanym poście, który został opublikowany na fanpage'u Pomostu 511, znajdziemy również odpowiedź przedstawicieli Miasta Stołecznego Warszawy.
"Bulwary to jedno z ulubionych miejsc warszawiaków i turystów. Chcemy zachować ich dotychczasowy, kulturalno-rozrywkowy charakter i jednocześnie poprawić ich bezpieczeństwo. Dlatego prowadzimy konsultacje z właścicielami klubokawiarni oraz mieszkańcami. Zależy na wspólnym wypracowaniu najlepszego rozwiązania" – czytamy.