Liderka Czarnych Protestów na liście Wiosny, ale nisko. Musiała ustąpić miejsca nie tylko partnerowi Biedronia

Rafał Badowski
Spore kontrowersje wzbudziła lista wyborcza Wiosny wystawiona w okręgu dolnośląskim. Nie tylko ze względu na to, że otwiera ją Krzysztof Śmiszek, czyli partner Roberta Biedronia. Dopiero na tzw. "niebiorącym" miejscu znalazła się liderka wrocławskich protestów prodemokratycznych.
Marta Lempart (pierwsza z prawej) wystartuje z szóstego miejsca na liście Wiosny do Europarlamentu. Listę otwiera Krzysztof Śmiszek (pierwszy z lewej), prywatnie partner Roberta Biedronia. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Na liście Wiosny jest Marta Lempart, czyli liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, znana z organizacji Czarnych Protestów przeciw antykobiecej polityce partii aktualnie rządzącej. Poza tym Lempart od lat działa na Dolnym Śląsku jako organizatorka różnych innych protestów obywatelskich.

Jednak na dolnośląskiej liście Wiosny dano jej dopiero szóste miejsce, podczas gdy "jedynka" przypadła Krzysztofowi Śmiszkowi. Czyli partnerowi Roberta Biedronia, który dotąd nie był w żaden sposób związany z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem. Z jedynką dla Krzysztofa Śmiszka wiąże się jeszcze głośny tweet Michała Dworczyka. Szef KPRM uznał, że to przejaw nepotyzmu. "Wyobraźmy sobie sytuację dotyczącą partnerki czy konkubiny któregoś z liderów innych partii politycznych. Słyszycie ten hejt dot. nepotyzmu, etc.? A tu tylko cisza... Poprawność polityczna? Hipokryzja?" – zapytał Dworczyk na Twitterze.


W odpowiedzi wskazano mu jednak podobny przypadek w... Prawie i Sprawiedliwości. Dotyczył on startu w Nowym Sączu żony Arkadiusza Mularczyka.