Poseł PiS-u skomentował płace nauczycieli. Tak się zagalopował, że teraz "szczerze przeprasza"
To miał być argument za tym, że nauczyciele nie mają powodu, aby strajkować. Poseł PiS, rzecznik partii Porozumienie Kamil Bortniczuk wystąpił w środę w Polsat News w programie "Polityka na ostro". W czwartek rano parlamentarzysta opublikował szczere przeprosiny za to, co powiedział na temat zarobków nauczycieli dyplomowanych.
W optymistyczną propagandę dotyczącą rzekomo wysokich zarobków pracowników oświaty włączył się w programie Agnieszki Gozdyry w Polsat News poseł PiS Kamil Bortniczuk. Parlamentarzysta stwierdził, że "nie ma w Polsce nauczycieli dyplomowanych zarabiających mniej niż 5336 zł brutto miesięcznie".
Teraz poseł na Twitterze przyznaje, że jego wypowiedź była nieprawdziwa. Zapewnia przy tym, że błędne dane przekazał "bez złych intencji".
Kwota 5336 zł to - według danych MEN - średnie wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych. Skąd się biorą kwoty prezentowane przez rząd? Nauczyciele, z którymi rozmawialiśmy, komentowali: "Premier Morawiecki i minister Zalewska kłamią". – Mam 20 lat pracy i skończone dwa kierunki studiów. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, by na konto wpłynęło choć 3 tys. zł – mówiła w rozmowie z naTemat jedna z nauczycielek dyplomowanych.