Syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella rośnie jak na drożdżach. Henry Tadeusz Farrell ma już 10 lat

Bartosz Świderski
Alicja Bachleda Curuś coraz śmielej pokazuje na Instagramie zdjęcia ze swoim 10-letnim synem, Henrym Tadeuszem Farrellem. Trzeba przyznać, że dziecko polskiej aktorki i hollywoodzkiego gwiazdora jest bardzo podobne do swojej mamy.
Henry Tadeusz Farrell to syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella. Fot. Instagram / Alicja Bachleda
Henry Tadeusz Farrell urodził się 7 października 2009 roku, nietrudno zatem policzyć, że w tym roku chłopiec skończy 10 lat. Alicja Bachleda-Curuś stara się dbać o prywatność swojego syna, dlatego w sieci jest bardzo niewiele zdjęć, na których można zobaczyć twarz Farrella juniora. Mimo to w mediach społecznościowych można znaleźć fotografie chłopca m.in. z wakacji w Polsce czy wspólnego wyjścia Henry'ego i jego taty do Starbucksa. Colin Farrell niedawno zabrał również syna na premierę nowej wersji słynnej bajki Disneya – "Dumbo".


Aktorka znana m.in. z roli Zosi w "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy lub Drabiny z filmu Patryka Vegi "Pitbull: Niebezpieczne kobiety" rozstała się z Colinem Farrellem w 2011 roku. Irlandzki aktor nadal bardzo aktywnie uczestniczy w wychowaniu Henry'ego Tadeusza.

– Ja go sama nie wychowuję. Mam z jego tatą bardzo dobre relacje i mimo że nie jesteśmy razem, wychowujemy Henia wspólnie w miłości i przyjaźni. Myślę, że to była i jest najlepsza z opcji – mówiła Bachleda-Curuś w wywiadzie dla magazynu "Grazia".

– Mamy super kontakt. Mieszkam w takim miejscu, że mamy do siebie blisko. Tworzymy fajny team - mogę tak to nazwać - i jest nam po prostu dobrze – podkreślała aktorka. – Od wyjazdu z Polski zrobiłam około 20 filmów w Stanach i Niemczech, ale uwagę zwraca tylko to, jakie mam relacje z Colinem, jakie alimenty dostaję i jakiej wielkości mam kredyt. O alimenty nigdy nie występowałam, również nie posiadam wspomnianego kredytu – dodała.
Prezent od Gortata?
Nie jest tajemnicą, że po zakończeniu relacji z Colinem Farrellem Alicja Bachleda-Curuś spotykała się z jedynym Polakiem w NBA – Marcinem Gortatem. Na jednym ze wspólnych zdjęć Henry'ego i jego mamy widać, że chłopiec ma na ręku czerwoną frotkę z symbolem liczby trzynaście. Właśnie z tym numerem Gortat występował na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata. Na bakier z językiem polskim
Alicja Bachleda-Curuś żaliła się w jednym z wywiadów, że Henry nie chce mówić po polsku ani uczyć się języka swoich przodków. Na Podhalu staramy się być dłużej niż trzy tygodnie - mówi Alicja Bachleda-Curuś. – Tyle Heniowi zajmuje przestawienie się na nasz czas. Będzie jeszcze chętniej przyjeżdżał, gdy nauczy się języka – mówiła aktorka przed trzema laty.