Kaczyński napisał list, prokurator stracił śledztwo. Giertych zwrócił uwagę na istotny szczegół

Rafał Badowski
Prokurator wojskowy Jan Zarosa wiele godzin przesłuchiwał ofiarę molestowania w Żandarmerii Wojskowej. Od kilku dni nie prowadzi już jednak śledztwa – mimo że prokuratura nie dopatrzyła się uchybień w postępowaniu prokuratora Zarosy. W jego sprawie interweniował sam Jarosław Kaczyński, formalnie prezes i poseł PiS. Zwrócił na to uwagę Roman Giertych.
W sprawie prokuratora Jana Zarosy, który 11 godzin przesłuchiwał ofiarę molestowania w ŻW, interweniował sam Jarosław Kaczyński. Zarosa nie prowadzi już śledztwa. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Jarosław Kaczyński napisał w tej sprawie list do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry na początku marca. W wyniku tej interwencji Prokuratura Generalna w Warszawie wdrożyła postępowanie skargowe wobec wojskowego prokuratora ppłk. Jana Zarosy. Nie dopatrzyła się jednak uchybień.

Roman Giertych nie ma wątpliwości. Sytuacja ta pokazuje zdaniem mecenasa stopień zależności prokuratury od partii rządzącej. Pyta, czy wobec tego prezes PiS interweniował także w sprawie Srebrnej. "Bo jeszcze niedawno niektórzy politycy PiS twierdzili, że jest ona niezależna" – napisał Giertych w tweecie. Karolina Marchlewska to była żołnierka, która padła ofiarą molestowania seksualnego i mobbingu ze strony swojego przełożonego w Mazowieckim Oddziale Żandarmerii Wojskowej. Sprawę opisał Onet w 2017 r. Wtedy kobieta wystąpiła anonimomo jako kapral Anna. Bała się społecznego napiętnowania.


Kilka dni po ujawnieniu sprawy w ŻW sprawą zajął się wojskowy wymiar sprawiedliwości. Byłą żołnierkę wezwał na przesłuchanie prokurator wojskowy Jan Zarosa. Wcześniej wsławił się ośmiogodzinnym przesłuchaniem Donalda Tuska.

W rozmowie telefonicznej zapewniał Marchlewską, że jej przesłuchanie potrwa najwyżej dwie godziny. Tymczasem kobieta spędziła w prokuraturze 11 godzin. W tym czasie tylko raz została wypuszczona do toalety. Wiele pytań prokuratora miało być niezwiązanych ze śledztwem. Dotyczyły spraw prywatnych i jej kontaktów z dziennikarzami Onetu.

źródło: Onet