"Jakie to spontaniczne i naturalne...". Ekipie Biedronia nie wyszedł spin w PKS-ie

Adam Nowiński
Jest na świecie kilku polityków, którzy zyskali wielką popularność dzięki temu, że można ich przyłapać na prowadzeniu zupełnie zwyczajnego życia. Zapewne podobny efekt chcieli uzyskać sztabowcy Roberta Biedronia, którzy w sieci zamieścili nagranie, na którym widać, jak prezes Wiosny jedzie rejsowym autobusem. Niestety, tej "spontaniczności" wyborcy nie kupili.
Działacze Wiosny nieco zbyt nachalnie donosili w sieci o tym, że ich lider podróżuje autobusem jak zwykł Polak. Zrzut ekranu z Twitter.com / @janczewski_p
"Lublin - Warszawa Robert Biedroń jak tysiące Polek i Polaków jedzie zwykłym busem. Niecodzienny widok, gdy jeden z czołowy polskich polityków wybiera transport zbiorowy, bez obstawy ochroniarzy, bez ustawek z mediami" – napisał na Twitterze Patryk Janczewski, który upublicznił nagranie. Swój post okrasił wyborczymi hashtagami Wiosny: #NormalnaPolska, #NareszcieZmiana i #NowyRozdział. Efekt publikacji tego nagrania musiał jednak rozczarować sztabowców Wiosny. Internauci szybko wyłapali bowiem, że filmiku nie wrzucił do sieci zwykły Polak, który trafił na Roberta Biedronia w tzw. PKS-ie. Zrobił to partyjny działacz odpowiedzialny za logistykę. Użytkownicy Twittera rozpoczęli więc festiwal kpin z Biedronia. "Mój Boże, jakie to spontaniczne i naturalne"' "No. Do Nikaragui Robert Biedroń, jak tysiące Polek i Polaków, też pojechał bez obstawy. Zwykłym samolotem"; "Komiczna próba, żeby dorównać premierowi Tuskowi. Nie ten poziom, nie ten styl" – to tylko cześć z fali bardzo krytycznych komentarzy. Jak informowaliśmy ostatnio w naTemat.pl, pomimo serii podobnych wpadek Roberta Biedronia i innych działaczy Wiosny, aż 11 proc. Polaków deklaruje, że poprze nowy lewicowy projekt w wyborach do Sejmu i Senatu. Gorzej wygląda jednak poparcie w przypadku wyborów do PE, w których na Wiosnę zamierza głosować niewiele ponad 7 proc. wyborców.