Niemcy przyjrzeli się, co o nich mówi się w TVP. Od razu zauważyli, co wmawia się Polakom

Łukasz Grzegorczyk
W Niemczech dokładniej przyjrzano się twórczości mediów sprzyjających polskiemu rządowi. "Die Welt" przekonuje, że TVP i "fabryki trolli" straszą Polaków horrorem z Niemiec. Na łamach niemieckiego dziennika czytamy też, że Polska telewizja państwowa "usiłuje stworzyć wrażenie, że w Niemczech panuje chaos wywołany przez uchodźców".
"Die Welt" pisze o "fabryce trolli" w Polsce. Krytykuje TVP i "Do Rzeczy". Fot. Screen z "Wiadomości" TVP
Philipp Fritz w środę w internetowym wydaniu "Die Welt" opisał, jak jego zdaniem działa Telewizja Polska. Podkreślił, że "wierne PiS-owi media" najczęściej szybko podchwytują informacje m.in. krytyczne wobec uchodźców.

"Wśród arabskich migrantów roi się od zbrodniarzy wojennych, przestępcy seksualni przebywają na wolności, a Niemcy powoli 'znikają', ponieważ do ich kraju przybywa zbyt wielu 'niewykwalifikowanych' migrantów. Kto ogląda polską telewizję państwową TVP lub czyta wiadomości zbliżonego do rządu pisma 'DoRzeczy', musi dojść do wniosku, że z Niemcami nie jest najlepiej" – wskazuje w swoim tekście Fritz.


"Fabryki trolli"
"Die Welt" informuje, że materiały, które traktują o morderstwach i zabójstwach w niemieckich miastach, produkowane są także przez pozornie niezależne platformy w rodzaju newsweb.pl. Zdaniem Fritza fałszywe informacje są "na rękę" polskiemu rządowi. Dziennikarz zauważa, że materiały newsweb.pl udostępniane są na profilu na Facebooku o nazwie "Popieram rząd PiS".

Autor nie ma wątpliwości, że w Polsce istnieją tzw. fabryki trolli, czyli organizacje rozpowszechniające na masową skalę fałszywe informacje i sterujące nastrojami na forach internetowych zgodnie z polityką rządu.

W tekście nie zabrakło też odwołań do działań rządu PiS. Fritz przypomina, że Polska "twardo odmawia" przyjęcia uchodźców z Syrii w ramach europejskiego systemu kwotowego. Ponadto podkreśla, że Jarosław Kaczyński nie raz publicznie wygłaszał negatywne wypowiedzi o uchodźcach.

źródło: "Die Welt"