Odesłali umierającego 35-latka, twierdząc, że w szpitalu brak łóżek. To była nieprawda

Tomasz Ławnicki
Ta historia nie miała szczęśliwego finału. 35-letni Marcin zmarł na zawał serca. Mężczyzna spędził wiele godzin na Izbie Przyjęć szpitala w Wodzisławiu Śląskim po czym przewieziono go karetką do szpitala w Rydułtowach. Tam umierający pacjent nie został przyjęty, bo - jak poinformowano - nie było łóżek. Dziś już wiadomo, że wolne łóżka były. Dwaj lekarze szpitala w Rydułtowach zostali zwolnieni dyscyplinarnie.
35-latek zmarł na zawał, dwaj lekarze zwolnieni dyscyplinarnie. (zdjęcie ilustracyjne, pochodzi z innego szpitala) Fot. Tomasz Szambelan / Agencja Gazeta
W sumie 35-latek z Wodzisławia Śląskiego, jak opisuje jego rodzina, spędził na Izbie Przyjęć 11 godzin. W tym czasie był też przewożony od szpitala do szpitala. Skarżył się na ból w klatce piersiowej. Zmarł na zawał serca. Sprawę badają teraz prokuratura, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Biuro Praw Pacjenta.

Od szpitala do szpitala
Drogę, jaką przebył mężczyzna, opisał m.in. śląski "Dziennik Zachodni". 35-letni Marcin 19 marca w południe został karetką przewieziony na Izbę Przyjęć wodzisławskiego szpitala. Tam wykonano mu m.in. EKG i badania krwi. Około godz. 18.00 postanowiono przewieźć go do szpitala w Rydułtowach (obie placówki tworzą wspólny, Powiatowy Publiczny ZOZ).


W Rydułtowach go jednak nie przyjęto. Karetkę z pacjentem zawrócono do Wodzisławia Śląskiego. I dopiero po godz. 22.00 trafił do szpitala w Raciborzu, gdzie zmarł na zawał. Dyrekcja wodzisławskiego ZOZ-u w czwartek poinformowała o wynikach wewnętrznego dochodzenia po śmierci mężczyzny.

Okazało się, że w Rydułtowach umierającego 35-latka nie przyjęto, tłumacząc to brakiem łóżek. Tymczasem to była nieprawda – wynika z oświadczenia podpisanego przez dyrektorów placówki.
Fot. screen ze strony zoz.wodzislaw.pl
"Lekarze dyżurni odmówili przyjęcia pacjenta do Szpitala tłumacząc się brakiem łóżek, pomimo faktu, iż Szpital dysponował wówczas wolnymi łóżkami" – czytamy w oświadczeniu dyrekcji, która informuje o dyscyplinarnym zwolnieniu dwóch lekarzy z Rydułtów.

Pacjent był pod opieką
Kierownictwo ZOZ-u podkreśla, że to zdarzenie "jest zdecydowanie inne od zdarzeń, które miały miejsce na terenie Śląska. Pacjent, począwszy od momentu zgłoszenia się na Izbę Przyjęć do czasu przewiezienia do Szpitala Rejonowego w Raciborzu był pod stałą opieką medyczną".

W ostatnim czasie media informowały o licznych skandalicznych i jednocześnie tragicznych zdarzeniach w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Wiele z tych informacji dotyczyło placówek w województwie śląskim.

W Szpitalu Miejskim w Sosnowcu zmarł 39-letni mężczyzna, którym przez wiele godzin nie zajął się nikt z personelu medycznego. Z kolei w Dąbrowie Górniczej na SOR-ze przez blisko godzinę z bólu zwijała się młoda kobieta. Personel omijał ją obojętnie. Gdy zemdlała z bólu, stojący obok ratownik medyczny... po prostu sobie poszedł!

źródło: "Dziennik Zachodni"