Oburzające tłumaczenia kierowcy karetki, który śmiertelnie potrącił dziecko. Sygnały miał włączone bez powodu

Zuzanna Tomaszewicz
Kierowca karetki, który w środę śmiertelnie potrącił 9-letnią dziewczynkę w Pruszkowie, wyjaśnia jak doszło do tragedii. Okazuje się, że prowadzący pojazd nie miał prawa pędzić przez miasto na sygnale.
9-letnia dziewczynka zginęła na miejscu zdarzenia. Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta
60-letni kierowca ambulansu tłumaczył się tym, że włączył sygnalizację świetlną i dźwiękową, gdyż chciał jak najszybciej przyjąć kolejne zlecenie ze szpitala.

Według warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr K. nie miał prawa włączać żadnego sygnału. Nie przewoził on wówczas osób, które były w stanie zagrożenia zdrowia ani życia.

Podejrzanemu postawiono już zarzuty, do których kierowca się przyznał. Za potrącenie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara 8 lat pozbawienia wolności.

Środowy wypadek miał miejsce około godziny 15 nieopodal ulicy Promyka w Pruszkowie. 9-latka, którą potrąciła karetka, zmarła na miejscu zdarzenia.


To kolejna tragedia z udziałem ambulansu w ostatnich dniach. W środowym zderzeniu karetki z pociągiem w Puszczykowie pod Poznaniem zginęły dwie osoby – lekarz i ratownik medyczny. Kierowca, który także jest ratownikiem, przeżył. Jego stan jest poważny.

źródło: Gazeta.pl