Marek Falenta zatrzymany! "Słowa uznania dla funkcjonariuszy zaangażowanych w tę akcję"

Paweł Kalisz
Marek Falenta długo kpił sobie z polskiego wymiaru sprawiedliwości i policja nie mogła namierzyć, gdzie biznesmen się ukrywa. W końcu jednak szef MSWiA mógł się pochwalić na Twitterze, że poszukiwany Marek Falenta został zatrzymany.
Joachim Brudziński poinformował w mediach społecznościowych, że policjanci po wielu tygodniach wreszcie ujęli ukrywającego się Marka Falentę. Fot. Przemysław Wierzchowski / Agencja Gazeta
"Tak jak mówiłem, Polska Policja jak zawsze dała radę. Marek Falenta zatrzymany. Słowa uznania kieruję do funkcjonariuszy zaangażowanych w tę akcję" – poinformował w piątkowy wieczór na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński.
Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, Marek Falenta nie stawił się do zakładu karnego, gdzie miał odsiedzieć karę w związku z jego udziałem w aferze podsłuchowej. Od kilku tygodniu był poszukiwany przez policjantów w całym kraju.

Falenta według sądu zlecił kelnerom z warszawskich restauracji nielegalne podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów polityków i ludzi z kręgów biznesowych w okresie lipiec 2013 – czerwiec 2014. Obrońcy Falenty starali się o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia biznesmena. On sam jakby rozpłynął się w powietrzu.


1 marca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał za Markiem Falentą list gończy, co miało ułatwić śledczym poszukiwania mężczyzny. Jednak kilka tygodni później wydawało się, że nic się w tej sprawie nie dzieje. Pojawiają się jedynie zarzuty, że służby działają nieudolnie. "Dzień dobry Joachim Brudziński! Czemu Falenta jeszcze nie odnaleziony przez policję? Bo zacznę podejrzewać, że celowo go nie szukacie (o nie, to nie może być prawda! to przecież nie do pomyślenia)" – stwierdził były szef MSWA Bartłomiej Sienkiewicz w jednym z wpisów na Twitterze. W piątek puszczono za Falentą Europejski Nakaz Aresztowania.

Wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński zdradził na Twitterze, że Falentę zatrzymano daleko od granic Polski. Jak podaje radio RMF FM, biznesmen przez prawie dwa miesiące podróżował autem po krajach europejskich. Ostatecznie dotarł do Hiszpanii, został złapany w Walencji przez policję ze specjalnej komórki zajmujących się tą sprawą.