"Realne zagrożenie dla życia". Wojciechowska z NBP pozywa media – powód może zadziwić

Łukasz Grzegorczyk
Niedawno stała się główną bohaterką afery w Narodowym Banku Polskim, a teraz rusza do ofensywy. Martyna Wojciechowska pozwie "Gazetę Wyborczą" i TVN. Chodzi o publikacje dotyczące jej pracy w NBP – podaje portal wirtualnemedia.pl.
Martyna Wojciechowska, za nią Kamila Sukiennik, a obok prezes NBP Adam Glapiński. Zdjęcie pochodzi z kongresu w Jasionce. Fot. Kadr z programu "Polska i Świat" w TVN24
Pozwy Martyny Wojciechowskiej mają być oparte na przepisach Kodeksu cywilnego, Prawa prasowego oraz Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Dyrektor komunikacji i promocji w Narodowym Banku Polskim będzie domagać się przeprosin i wpłat na rzecz fundacji zajmującej się opieką nad wcześniakami.

Więcej informacji na temat pozwów Wojciechowskiej przekazała portalowi wirtualnemedia.pl mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. Wspomniała m.in. o "długotrwałym nękaniu medialnym o podtekście politycznym".

– Nazywanie jej dwórką, asystentką, przyboczną prezesa itp. połączone z nadużyciami w zakresie publikacji jej wizerunku i nazwiska to część zarzutów stawianych takim mediom jak "Gazeta Wyborcza" oraz TVN. Z uwagi na stworzenie atmosfery realnego niebezpieczeństwa dla jej życia i zdrowia sprawy są wyjątkowo poważne – wskazała mecenas.


O Martynie Wojciechowskiej zrobiło się głośno, kiedy jeszcze w zeszłym roku ujawniono wysokość jej zarobków w NBP. Wojciechowska, która szefuje departamentowi komunikacji i promocji, zarabiała nawet niemal 50 tys. zł. Pensja Wojciechowskiej całkiem niedawno została zresztą obniżona, ale tylko jej podstawa. Od marca wynosi ona już 21,1 tys. zł. Nie wiadomo, co się stało z dodatkami. 

źródło: wirtualnemedia.pl