Gdańska "Solidarność" kurczy się w oczach. Ponad 300 osób rzuciło legitymacjami

Mateusz Marchwicki
Jak nieoficjalnie podaje RMF FM, ponad 300 osób odeszło z oświatowej Solidarności w regionie gdańskim. Spowodowane jest to oczywiście podpisaniem porozumienia z rządem, na które zgodziło się kierownictw "Solidarności", ale nie jej szeregowi członkowie.
Nauczycielska "Solidarność" kurczy się w zastraszającym tempie. Fot. Martyna Niećko/Agencja Gazeta
Oświatowa część gdańskiej "Solidarności" liczy około 4,5 tys. członków. Skala odejść ma sięgać około 10 proc. wszystkich związkowców. RMF FM udało się skompletować dane z 18 na 32 komisje międzyzakładowe i zakładowe w regionie gdańskim. Warto zaznaczyć, że dotyczą wyłącznie tych, którzy już na piśmie złożyli wnioski dotyczące wypisania się ze związku.

Jak przyznają związkowcy, przy zachowaniu Ryszarda Proksy na stanowisku szefa sekcji krajowej, fala odejść zapewne będzie rosnąć jeszcze bardziej. W niektórych rejonach rezygnację z członkostwa składają całe komisje, łącznie z przewodniczącymi.


Odejścia z "Solidarności" to nie tylko problem jej gdańskiej części. Na Dolnym Śląsku do tej pory odeszło 200 osób, a to jeszcze nie koniec. Tam też wszystko zależy od decyzji o odwołaniu Ryszarda Proksy, której domagają się związkowcy.

Przypomnijmy, wściekłość nauczycieli zrzeszonych w oświatowej "Solidarności" wybuchła, gdy radny PiS Ryszard Proksa podpisał porozumienie dotyczące podwyżek dla nauczycieli zaproponowane przez rząd PiS. Taki zamiar nie był konsultowany z szeregowymi członkami "S", których porozumienie dotyczy w największym stopniu.

źródło: RMF FM