Skandaliczna prowokacja TVP. Dziennikarze umówili się na... korepetycje ze strajkującymi nauczycielami
TVP znowu to zrobiło – przekroczyło granice przyzwoitości. Tym razem dostało się strajkującym nauczycielom. Dziennikarze programu "Alarm" postanowili zrobić prowokację, która miała na celu wykazanie nieprawidłowości w udzielanych przez pedagogów korepetycjach. Dostało się również...celebrytom.
Nauczycieli na celownik wziął również dziennikarz TVP Przemysław Wenerski w programie "Alarm" w telewizyjnej Jedynce. Okazało się, że stacja zorganizowała dziennikarską prowokację. "A może by tak umówić się na prywatne korepetycje ze strajkującymi nauczycielami? W godzinach, gdy trwa protest? Zrobiliśmy to w Alarm TVP 1. Próby były owocne, kosztowne, ale bez faktur..." – napisał na Twitterze Wenerski.
"Żeby robić taką prowokację, trzeba naprawdę albo nie myśleć, albo myśleć tylko o podlizaniu się władzy" – stwierdził z kolei dziennikarz Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej".
Oberwało się również artystom, którzy popierają strajk, m.in. Mai Ostaszewskiej, Michałowi Żebrowskiemu czy Anji Rubik. Ich wsparcie dla nauczycieli nazwano "celebrycką modą".
"O tym, że nauczyciele zarabiają za mało, celebryci na pewno wiedzieli od dawna. Skąd teraz nagła aktywność niektórych z nich?" – pytano w zapowiedzi, a w programie stwierdzono, że "kiedy jest trochę wolnego, realizują pasje". Jedna z pracownic TVP zadzwoniła nawet do Żebrowskiego. Ten wyraźnie zaskoczony pożegnał się i zakończył połączenie.