Zenek Martyniuk wyjaśnił, skąd wziął się w spocie wyborczym kandydata do Europarlamentu. "Nieporozumienie"

Bartosz Świderski
Zenkomaniacy z pewnością byli zaskoczeni, gdy zobaczyli spot wyborczy ze swoim idolem. Lider Akcentu wystąpił u boku byłego piłkarza Tomasza Frankowskiego, który startuje do Europarlamentu. Czy gwiazdor disco-polo rzuca muzykę i idzie w politykę?
Zenek Martyniuk wystąpił w spocie Tomasza Frankowskiego. Wszyscy dokonali nadinterpretacji? Screen z Tomasz Frankowski / Facebook, Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Spot, w którym Martyniuk ściska rękę Frankowskiego i zachęca do głosowania, wywołał spore poruszenie w internecie. Przypomnijmy, że były piłkarz Jagiellonii i reprezentacji Polski będzie liderem listy wyborczej do Parlamentu Europejskiego Koalicji Europejskiej z Podlasia.
Prawda jest jednak inna – Zenek miał dobre intencje, ale zaszło pewne nieporozumienie.

"Nie byłem i nie jestem związany z żadną partią polityczną, nie popieram żadnego komitetu wyborczego i nie angażuje się w politykę. Moja muzyka jest dla wszystkich, ma łączyć, a nie dzielić. Jestem artystą, który śpiewa swoje piosenki, aby każdy mógł czerpać z nich radość. Proszę mnie nie kojarzyć i nie przypisywać do żadnej partii politycznej. Jestem tylko artystą" – napisał w oświadczeniu na Facebooku Akcentu. Martyniuk jest oburzony nie bez powodu. Co prawda w filmiku na Facebooku zachęca do głosowania, ale nie wymienia konkretnej osoby. Jednak jego obecność na podwórku kandydata na europosła jest dość sugestywna. "Moją intencją było zachęcenie wszystkich obywateli Polski do skorzystania z prawa do głosowania" – napisał potem w oświadczeniu. Dodajmy, że najsłynniejszym discopolowcem w polityce był do niedawna Sławomir Świerzyński z Bayer Full. Wielokrotnie startował z list PSL. Ostatnio zasłynął jednak głównie kontrowersyjnymi wypowiedziami.