Tego Zalewska nie mogła się spodziewać. Morawiecki jednym zdaniem podważył trzy lata jej pracy

Mateusz Marchwicki
Strajk nauczycieli spowodował, że członkowie rządu zaczęli gubić się w tłumaczeniu potężnego zamieszania w szkołach, brakuje też jednolitego stanowiska co do dalszych kroków. Na popołudniowej konferencji premier Mateusz Morawiecki mówił o "potrzebie głębokiej naprawy systemy oświaty". Od razu pojawiły się pytania o reformę Anny Zalewskiej.
Morawiecki podważył całą pracę Zalewskiej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Jeżeli chcemy naprawiać państwo, to trzeba wejść w głęboką naprawę systemu oświaty. Pokazywaliśmy pewne wskaźniki, porównanie do krajów Unii Europejskiej. (...) Czas dojrzał do tego, żeby powiedzieć: jest potrzebna głęboka reforma całego systemu oświaty – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu obiecał, że propozycje rządu będą gotowe w ciągu kilku dni, a nauczycieli zaprasza do dyskusji "zaraz po świętach".

Coś tu nie pasuje, prawda? Na słowa Morawieckiego o reformie edukacji uwagę zwróciła Justyna Suchecka, dziennikarka zajmująca się tematyką edukacji. "To czym zajmowała się minister Zalewska przez ostatnie 3 lata? Bo podobno tym" – napisała na Twitterze. I rzeczywiście, w czasie wprowadzania pis-owskiej reformy oświaty szefowa MEN mówiła o dogłębnej zmianie, która uzdrowi polską szkołę i zbliży ją do najwyższych standardów światowych. Padały nawet porównania z fińskim systemem edukacji, który uznawany jest za najlepszy na świecie.


Nie wiadomo też, czego dokładnie mają dotyczyć propozycje rządu zapowiedziane przez premiera. Jak na razie nie ma mowy o szybkich podwyżkach nauczycieli, którzy właśnie z tego powodu rozpoczęli trwający od ośmiu dni strajk.