Ujawniono, po co rząd likwiduje OFE. Tak zostaną sfinansowane kosztowne pomysły Kaczyńskiego
W 2020 roku OFE przestaną istnieć. Jednak jak się okazuje, to wcale nie reforma systemu bankowego, a pomysł na załatanie dziury budżetowej, która powstanie w wyniku realizacji tzw. piątki Kaczyńskiego. I to całkiem pokaźnymi pieniędzmi.
Co oznacza to w praktyce? Ci, którzy po pierwszym "rozbiorze OFE" dokonanym przez rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u zdecydowali się zachować pieniądze w funduszach, w styczniu 2020 roku de facto stracą nad nimi kontrolę.
Środki z otwartych funduszy emerytalnych będą mogły trafić na prywatne Indywidualne Konto Emerytalne lub do ZUS-u. Jednak w pierwszym przypadku zostanie pobrana opłata w wysokości 15 procent, która trafi do budżetu państwa. W zamian późniejsza wypłata tych środków ma już nie być opodatkowana. Ma to być wyraz "sprawiedliwości", bo emerytury z ZUS są opodatkowane.
Już dostrzeżono, że rząd w ten sposób na szybko sfinansuje deficyt sektora finansów publicznych, który gwałtownie wzrośnie po realizacji tzw. piątki Kaczyńskiego.
Z najnowszych danych wynika, że na koniec marca br. na kontach w funduszach emerytalnych Polacy mieli łącznie odłożone ok. 160,8 mld zł.