Polska prawica ma nową teorię zamachu. Przeprowadzono eksperyment na "belce jak z Notre Dame"
Historyczne wydarzenia sprzyjają mnożeniu się teorii spiskowych. Tak jest również w przypadku "wyjaśniania" przyczyn pożaru katedry Notre Dame. Polska prawica żyje właśnie "eksperymentem", który ma dowodzić, że do spłonięcia świątyni nie mogło dojść za sprawą iskry.
Są jeszcze inne istotne kwestie. Na podbijającym sieć nagraniu widzimy, jak autor "eksperymentu" krótko traktuje drewno ogniem z palnika, a część beli już... ulega zwęgleniu. Podczas pożaru w Notre Dame belki było poddawane działaniu ekstremalnie wysokiej temperatury kilka godzin.
No i nikt nie twierdził, że jakaś bela dachowa zajęła się bezpośrednio od iskry. Zaiskrzenie doprowadziło prawdopodobnie do zapłonu innego elementu w pobliżu remontowanego dachu. I od tego wszystko się zaczęło. Zwrócił na to uwagę Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w komentarzu pod postem prawicowego internauty.
"Wie Pan tylko tam nie było tylko dębowych belek, ale i różnego rodzaju inne przedmioty również łatwopalne o niskiej temperaturze zapłonu i wysokiej temperaturze spalania. Przy renowacji używa się przecież lakierów, rozpuszczalników, innych substancji łatwopalnych" – napisał.
Pożar Notre Dame wybuchł tuż po tym, jak ruszyły prace renowacyjne katedry. Świątynia nie była remontowana przez 200 lat. Remont miał uratować sypiącą się budowlę. Jednak bardzo możliwe, że to właśnie on był powodem gigantycznego rozprzestrzenienia się ognia.