W podziemiach ratusza była sala tortur i więzienie. Na rynku w Poznaniu do tej pory można sfotografować pręgierz

Monika Przybysz
Warszawiacy wyściubiający nos poza stolicę często dziwią się, że inne rynki i stare miasta mogą tętnić życiem - i że wcale nie musi to być życie płynące w rytmie kliknięć migawki turystycznego aparatu. Podczas gdy na Stare Miasto wieczorami zapuszczają się właściwie tylko przyjezdni, poznański Stary Rynek jest napakowany po brzegi. Najpopularniejsze miejsce spotkań przed piątkowym rajdem po klubach? Pręgierz.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro Fot. naTemat
Kiedyś rynek w Poznaniu stanowił 10 proc. powierzchni miasta. Dzisiaj stosunek ten jest mniejszy, ale teren otoczony kolorowymi kamieniczkami nadal stanowi jeden z najważniejszych punktów na mapie stolicy Wielkopolski.

W centrum placu znajduje się XVI-wieczny ratusz. Co bardziej patriotyczni autorzy podręczników do historii sztuki twierdzą, że jest to najpiękniejsza renesansowa budowla z tego okresu na północ od Alp.

Poznański ratusz służył nie tylko jako siedziba burmistrza czy rajców miejskich. W jego podziemiach mieściły się również: sala tortur, więzienie czy pomieszczenia dla straży miejskiej. O tym, że poznaniacy dyscyplinę cenią wysoko świadczy pręgierz, który do tej pory stoi na południowo-wschodnim narożniku ratusza - oczywiście tylko w ramach przestrogi.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.