Policjanci weszli do kościoła w czapkach, poskarżył się na nich ksiądz. Mieliby być "gorsi od gestapowców" i milicjantów

Mateusz Marchwicki
Księdza z Lublina oburzył widok dwóch policjantów, którzy weszli do kościoła w czapkach. Duchowny napisał skargę do Komendy Wojewódzkiej Policji. Jednak prawdziwą konsternację może wywołać jej treść i przywoływanie hitlerowskich żołnierzy.
Skarga księdza na policyjne czapki jest kuriozalna. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta
Ksiądz Zygmunt Zieliński, emerytowany profesor i wykładowca KUL, napisał skargę na żołnierzy, którzy jego zdaniem nie potrafią odpowiednio zachować się w świątyni.

W piśmie relacjonuje on, że widział, jak dwóch funkcjonariuszy policji weszło do kościoła o. Kapucynów przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie i nie zdjęli czapek. Te są częścią ich umundurowania. Takie zachowanie jest według księdza niedopuszczalne, bo zdjęcie nakrycia głowy nakazuje "kultura osobista i tradycja kraju, w którym się żyje".

Duchowny przywołał także swoje wspomnienia z czasów II wojny światowej oraz PRL-u.

Przypomniałem sobie, że w czasie okupacji zobaczyłem niemieckiego policjanta, który wchodząc do kościoła nie tylko zdjął hełm policyjny, ale nawet się przeżegnał. Podobno, jak mi mówiono, nawet niektórzy gestapowcy nie wchodzili do kościoła z czapką na głowie. Milicjanci w mojej rodzinnej parafii badający ślady włamania do kościoła wszyscy byli bez nakrycia głowy

Na skargę księdza zareagowała już Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie. Rzecznika komendy potwierdził, że policjantom zwrócono uwagę, aby takie sytuacje się nie powtarzały. – Przypomniano zasady wynikające z ceremoniału policyjnego, czyli kiedy i w jaki miejscach możemy chodzić w czapce – dodała nadkom. Renata Laszczka-Rusek.


źródło: onet.pl