"Jest nieukiem". Biedroń wyjaśnił, dlaczego nie wziąłby Morawieckiego na ministra finansów
Robert Biedroń nie ma dobrego zdania o Mateuszu Morawieckim. Lider Wiosny w "Faktach po Faktach" przyznał, że nie wziąłby obecnego premiera na ministra finansów i użył określenia, za które szef rządu mógłby się nawet obrazić.
Były prezydent Słupska nie zamierzał ukrywać, co tak naprawdę myśli o urzędującym premierze. Zapytany o to, czy wziąłby Morawieckiego na ministra finansów odparł, że nie, ponieważ jego zdaniem obecny szef rządu jest "nieukiem".
Biedroń nawiązał też do działań swojej partii. Jak podkreślał, założył Wiosnę, "żeby w końcu coś w polityce się zmieniło, tak dalej być nie może".
– Gdybyśmy słuchali pana premiera Morawieckiego i pana Kaczyńskiego, to w ogóle Polska jest mlekiem i miodem płynąca – zauważył. – Nie wiadomo, po co nauczyciele strajkują, po co osoby z niepełnosprawnościami blokują Sejm i tak dalej. Oczywiście tak nie jest, a budżet nie jest z gumy – dodał polityk.
Biedroń nie ma wątpliwości, że jeżeli nie dokonamy "odważnej zmiany" 26 maja, to "Kaczyński będzie nadal rządził". Szef Wiosny nawiązał w ten sposób do zbliżających się wyborów do PE. Wspomniał też o zaplanowanym na jesień głosowaniu, czyli wyborach parlamentarnych.
Przypomnijmy, że niedawno Biedroń zaproponował wspólną debatę o Polsce, w której oprócz niego miałby wziąć udział Grzegorz Schetyna i Jarosław Kaczyński. Rzeczniczka PiS skrytykowała ten pomysł i stwierdziła, że partia rządząca nie zamierza brać w tym udziału.
źródło: TVN24