W Tatrach śnieg, a oni "wspinali się" w adidasach. Majówkowiczów musiał ściągnąć TOPR

Adam Nowiński
Wydawałoby się, że Himalaje głupoty w polskich Tatrach zostały już dawno zdobyte. Niestety, co roku polscy turyści zaskakują TOPR-owców coraz to nowymi pomysłami. Tym razem, jak informuje RMF FM, dwóch mieszkańców Pomorza wybrało się w adidasach na Zawrat. Ich wyprawa oczywiście skończyła się interwencją TORP.
Kolejna wyprawa nieprzygotowanych turystów w Tatry skończyła się interwencją TOPR. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Majówka w Tatrach jest w tym roku bardzo śnieżna. W wysokich partiach gór leży dość gruba warstwa puchu i panuje dość nieprzyjazna aura. Do wspinaczki trzeba się więc dobrze przygotować. Przede wszystkim potrzebne jest ciepłe ubranie, sprzęt wysokogórski oraz odpowiednie obuwie.

Nie wiedzieli tego chyba dwaj turyści z Pomorza, którzy na wyprawę na przełęcz Zawrat założyli adidasy. Przyczepili do nich co prawda raczki, ale one co najwyżej nie pozwoliłyby im poślizgnąć się na molo w Sopocie. Droga w wysokich górach nie jest tak płaska i bezpieczna.


Przekonali się o tym na własnej skórze. Jak informuje RMF FM, 24 i 28-latek dotarli do przełęczy dopiero około godz. 20:00. Podczas drogi powrotnej, w ciemności, zgubili szlak i spadli z dużej wysokości.

Jeden z mężczyzn miał poważne urazy głowy, a drugi głębokie rany nóg i uszkodzone stawy skokowe. Wspólnymi siłami dotarli po paru godzinach do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Stamtąd przejęli ich ratownicy, którzy najpierw opatrzyli zbłąkanych turystów, a potem przetransportowali do drogi prowadzącej do Morskiego Oka. Tam czekała już na poszkodowanych karetka pogotowia, która zabrała ich do szpitala.

Niestety mistrzów "ekstremalnych" wspinaczek w polskich Tatrach nie brakuje. Nie raz w naTemat.pl pisaliśmy o zapaleńcach, którzy na szlak wyruszali w japonkach lub nie byli przygotowani na zmieniające się szybko warunki pogodowe.

źródło: RMF FM