Ich wełna jest 16 razy droższa od owczej, ale hodowla nie jest prosta. Alpaki to bardzo wybredne zwierzaki

Monika Przybysz
Ich futro może mieć 20 różnych odcieni - od śnieżnobiałego do czarnego jak noc. Ale nie tylko szeroka gama kolorystyczna sprawia, że alpacze runo jest znacznie cenniejsze od owczego.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro. Fot. naTemat
Cena za kilogram futra alpaki może być nawet 16 razy wyższa, niż tego, pozyskanego od jej beczącej "konkurencji". Nie oznacza to jednak, że hodowla alpak to czysty zysk. Zanim inwestycja się zwróci, trzeba zainwestować spore pieniądze, a do tego czas i cierpliwość.

Sześciomiesięcznego oseska alpaki można kupić już za ok. 5 tys. zł. Ciężarna samica to znacznie większy wydatek - rzędu 7 tys. Zwierzęta, których wełna spełnia bardziej wyśrubowane parametry potrafią kosztować nawet kilkanaście tysięcy.

Niezależnie od wysokości, cenę tę należy pomnożyć co najmniej przez dwa, a najlepiej trzy, bo alpaki to zwierzęta stadne - dwunożne towarzystwo zdecydowanie ich nie zadowoli, choć istnieje szansa, że z czasem zaakceptują człowieka jako członka swojego stada.

Zanim do tego dojdzie, alpakę należy wytresować, czy też, mówiąc bardziej profesjonalnie: ułożyć. Same z siebie raczej nie będą lgnęły do człowieka, a na próby głaskania swojego miękkiego futerka zareagują niepokojem.

Obawy mijają z czasem: dobrze ułożone alpaki dają się prowadzić na "smyczy" podczas spacerów, a nawet stanowić wsparcie psychologiczne: aplakoterapia staje się w Polsce coraz popularniejsza.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.