"Pragnę za to przeprosić". Kard. Nycz wiedział, co będzie w filmie Sekielskiego jeszcze przed jego emisją

Zuzanna Tomaszewicz
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz rozmawiał przed emisją filmu braci Sekielskich z księdzem Dariuszem Olejniczakiem, jednym z bohaterów dokumentu – dowiadujemy się z wywiadu dla portalu Onet i dziennika "Rzeczpospolita". O tym, że duchowny złamał zakaz pracy z dziećmi, kardynał wiedział zanim film "Tylko nie mów nikomu" został upubliczniony. Hierarcha odmówił komentarza Tomaszowi Sekielskiemu, teraz - zapewnia - zrobiłby inaczej.
Metropolita warszawski skomentował sprawę księdza Olejniczaka. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"To była suwerenna decyzja księdza Dariusza, choć podjęta ostatecznie po rozmowie ze mną. On przyszedł do mnie z tym wahaniem jeszcze przed emisją filmu. Powiedział, że powinienem zastanowić się nad tym, czy nie usunąć go ze stanu duchownego" – mówi kard. Kazimierz Nycz w rozmowie z Tomaszem Krzyżakiem i Andrzejem Gajcym. Metropolita warszawski relacjonuje, że powiedział księdzu, iż sam musi przemyśleć tę sprawę.

Potem doszło do kolejnej rozmowy, już po premierze filmu braci Sekielskich. "Spotkaliśmy się w niedzielę – już po emisji – i wtedy poprosił o przeniesienie do stanu świeckiego" – zaznaczył. Dodał też, że ksiądz Olejniczak jest "absolutnie przekonany" o tym, iż mógł zaszkodzić Kościołowi.


Bohater filmu "Tylko nie mów nikomu" był skazany za pedofilię i mimo zakazu pracy z dziećmi jeszcze przed emisją dokumentu głosił dla nich rekolekcje. "Na ponad miesiąc przed emisją filmu otrzymaliśmy od policji pismo z informacją o wszczęciu postępowania w sprawie złamania nałożonego na niego przez sąd dożywotniego zakazu pracy z dziećmi i młodzieżą" – poinformował metropolita. Zapewnił, że w trybie natychmiastowym wznowiono postępowanie kościelne.

"Przed świętami sprawa została zgłoszona do Watykanu i prawdopodobnie zakończyłaby się usunięciem z kapłaństwa. Jego własna prośba ten proces przyspieszy" – podkreślił kard. Nycz.

W wywiadzie kard. Nycz zapewnia, że bardzo przeżył film braci Sekielskich. "Jako metropolita warszawski, jako kapłan i jako człowiek przepraszam osoby pokrzywdzone za ból, łzy, za cierpienie" – wyznał.
Pod koniec filmu Tomasza Sekielskiego podana została informacja dot. biskupów, którzy odmówili wystąpienia w dokumencie – wśród nazwisk znalazł się również kard. Nycz. "Myślę, że gdybym wiedział, że film będzie głosem osób pokrzywdzonych, to nie miałbym wątpliwości. Pragnę za to przeprosić" – skomentował metropolita.

"Tylko nie mów nikomu" miał swoją premierę w zeszłą sobotę. Jak dotąd film naliczył ponad 16 mln odsłon.