Byłem w technologicznym raju. Oto co urzekło mnie w Korei Południowej
Chciałbyś podejrzeć, jak wygląda przyszłość ultranowoczesnych technologii? Korea Południowa to wręcz idealne miejsce. Oto moje wrażenia po tygodniowej podróży, podczas której odwiedziłem m. in. siedzibę główną firmy LG, znajdującą się w seulskim budynku LG Twin Towers, kampus LG Science Park oraz fabryki pralek i lodówek w przemysłowym mieście Changwon.
– Kluczową kwestią jest dla nas bycie wynalazcami; chodzi o kreowanie zupełnie nowych rozwiązań, a nie jedynie szybkie i sprawne odtwarzanie tego, co wymyślili inni – tłumaczy Kenneth Hong, szef komunikacji w LG Electronics podczas spotkania w siedzibie głównej koncernu, znajdującej się na "seulskim Manhattanie".
LG Twin Towers, zbliża się godzina 8:00. Czas zacząć naprawdę pracowity dzień.•Fot. naTemat
Hana, nasza koreańska przewodniczka, zaprasza do zwiedzania. Tutaj kapcie nie są obowiązkowe.•Fot. naTemat
W tym miejscu mała uwaga: czasami warto zrezygnować z pobierania opłat licencyjnych. Świetnym przykładem jest system webOS (nazwijmy go odpowiedzią na samsungowego Tizena).
System (w którego początkowej historii pojawiały się firmy Palm oraz HP) jest i na zawsze ma pozostać otwarty. Dlaczego kod źródłowy tego oprogramowania – mogącego działać nie tylko w sprzęcie mobilnym i RTV, lecz również zrobotyzowanym – jest udostępniany za darmo?
Otóż rozwój webOS ma po prostu służyć coraz lepszej jakości korzystania ze sprzętu LG, a nie być bezpośrednim sposobem na zarobkowanie.
Standardowe elementy wyposażenia statystycznego mieszkania w Polsce? Miejmy nadzieję, że już niedługo.•Fot. naTemat
– Kolejną cechą LG jest to, że aż 95 procent elementów niezbędnych do tworzenia naszych produktów wykonujemy sami. Nie za bardzo lubimy outsourcing. Jeżeli chcesz z podniesionym czołem ręczyć za jakość swojego dzieła, najlepiej, jeżeli masz bezpośredni wpływ na możliwie dużo etapów jego produkcji – dodaje Kenneth Hong.
Sprzęt AGD: sprawa strategiczna
Podczas wizyty w Korei Południowej odwiedziłem fabrykę LG, działającą w Changwon. Na miejscu: prawdziwy popis azjatyckiego perfekcjonizmu; wszystko działa niczym w szwajcarskim zegarku.
Dzięki temu zmontowanie lodówki bądź pralki zajmuje od około 7 do 15 minut, w zależności od stopnia jej skomplikowania.
Co istotne, choć znaczna część procesu jest oczywiście zautomatyzowana, to nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie roboty miały odebrać pracę przedstawicielom gatunku homo sapiens.
Zakłady w Changwon z lotu ptaka. Wykonywanie zdjęć z mniejszej odległości jest zabronione.•Fot. naTemat
Choć wybrani dziennikarze mogą obejrzeć linie produkcyjne pralek i lodówek, to wykonywanie zdjęć jest tutaj absolutnie zakazane.
Po prostu, dożyliśmy dnia, w którym zaawansowanie techniczne sprzętu AGD sprawia, że nawet proces produkcji musi uwzględniać obronę przed szpiegostwem przemysłowym.
Inteligentny jak... pralka
– Dziś w procesie projektowania nowego modelu pralki bądź lodówki informatycy są potrzebni równie mocno jak inżynierowie. Stworzenie takiego sprzętu stało się skomplikowane niemal jak konstruowanie samochodów – tłumaczy Mario Shin, senior marketing manager w firmie LG.
Okazuje się, że o ile w przypadku prostszych modeli pralek proces projektowania i testowania nowej konstrukcji może zamknąć się w dwóch latach, to w przypadku modeli z najwyższej półki możemy mówić nawet o siedmiu bądź ośmiu latach!
Przestaje to dziwić, gdy człowiek uświadomi sobie, że dziś nawet pralka może być maszyną wyekwipowaną w sztuczną inteligencję. Firma LG wykorzystuje zaawansowane algorytmy AI nie tylko po to, aby oszczędzać energię elektryczną i wodę.
Zaawansowany sprzęt potrafi także rozpoznawać grubość tkaniny, dzięki czemu w znaczący sposób skraca się czas i dokładność prania, a nasza ulubiona odzież niszczy się z mniejszym stopniu.
Część olbrzymich "apartamentów pokazowych" firmy LG w Changwon.•Fot. naTemat
Efekt? Już niedługo nikogo nie będą dziwiły odkurzacze, lodówki albo klimatyzatory, które potrafią naprawdę "mądrze" obserwować i analizować świat.
Do roboty!
Skoro mowa o przyszłości, która dzieje się już dziś: w Seulu mogłem poznać z bliska futurystyczne wynalazki, będące w pełni funkcjonalnymi urządzeniami, a nie jedynie wizjami speców od fantastyki naukowej.
CLOi Suit Bot, czyli egzoszkielet, który może zamienić cię w superbohatera.•Fot. naTemat
Tuż obok: CLOi ServeBot, czyli maszyna, która doskonale zastępuje usłużnego kelnera bądź kamerdynera oraz CLOi CartBot, będący połączeniem asystenta sklepowego, wózka na zakupy i kasjera.
No i wreszcie roboty, które na dobre już zadomowiły się w naszym świecie, od ubiegłego roku będąc etatowymi "pracownikami" portu lotniczego Seul-Inczon: CLOi GuideBot oraz CLOi CleanBot. Pierwszy z nich jest asystentem, który pomaga ludziom zagubionym na wielkich lotniskach, natomiast drugi z nich dba o czystość podłóg.
LG CLOi GuideBot – maszyna, która (w naprawdę miły sposób) pomoże ci zdążyć na samolot.•Fot. naTemat
– Biznes smartfonowy dojrzał, ludzie nie chcą już kupować nowego urządzenia co dwa lata – nie ukrywa Kenneth Hong. Choć malkontenci podkreślają, iż ostatnimi czasy LG wypadło ze ścisłej czołówki producentów smartfonów, to owa sytuacja jakimkolwiek zagrożeniem dla koreańskiego koncernu nie jest.
Należy bowiem pamiętać, że mamy tutaj do czynienia z gigantem, składającym się z 69 firm, którego ubiegłoroczny dochód wyniósł równowartość niemal 550 miliardów złotych.
LG V50 ThinQ 5G, czyli smartfon z dodatkowym ekranem. W Korei już znajdziesz go półkach sklepowych.•Fot. naTemat
Kluczem do sukcesu są tutaj skala działania oraz dywersyfikacja – południowokoreańskie przedsiębiorstwo ma odpowiednie środki na to, aby bez jakichkolwiek nerwowych ruchów kreować przyszłość świata technologii... po swojemu.