Głosowanie w wyborach do europarlamentu to prościzna. Trudniejsze od niego jest liczenie głosów

Adam Nowiński
Każdy głos w wyborach się liczy – to nie jest tylko wyświechtany frazes. Ten, kto myśli inaczej jest albo ignorantem, albo po prostu nie chce mu się iść na wybory. Głosy tych, którzy zagłosują, są bardzo istotne, a proces ich liczenia jest o wiele trudniejszy, niż zaznaczenie "iksa" przy polu swojego kandydata na liście.
Wybory do Parlamentu Europejskiego już 26 maja! Fot. Grzegorz Bukala / Agencja Gazeta
Z lekcji wiedzy o społeczeństwie lub z broszur informacyjnych Unii Europejskiej wiemy, że głosowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest powszechne, czyli głosować może każdy obywatel Unii, który posiada bierne prawa wyborcze; równe, bo każdy może oddać tylko jeden głos na takich samych zasadach; bezpośrednie – głosujemy na konkretnego kandydata z konkretnej listy i proporcjonalne.

Na przyszłych europosłów głosujemy w systemie tajnym zaznaczając krzyżyk w polu przy nazwisku naszego kandydata na danej okręgowej liście wyborczej. Nasz głos oznacza, że to właśnie ten kandydat lub kandydatka ma pierwszeństwo do otrzymania mandatu. Ale o jego wyborze decyduje przede wszystkim wynik całego komitetu wyborczego w danym okręgu, do którego należy.


Przede wszystkim całościowo ugrupowanie musi osiągnąć odpowiedni próg procentowy, żeby w ogóle przystąpić do podziału mandatów. W Polsce wynosi on 5 proc. Następnie do określenia, którzy politycy zasiądą w Brukseli wykorzystuje się metodę d’Hondta.

Liczenie głosów
Państwowa Komisja Wyborcza dzieli liczbę głosów ważnych, oddanych łącznie na listy kandydatów każdego z komitetów wyborczych kolejno przez: 1; 2; 3; 4 i dalsze kolejne liczby. Robi to aż do chwili, gdy z otrzymanych w ten sposób ilorazów da się uszeregować kolejno 50 największych liczb, czyli tylu posłów, ilu do Parlamentu Europejskiego jest wybieranych w Polsce.

Każdemu komitetowi wyborczemu przyznaje się wtedy tyle mandatów, ile spośród ustalonego w powyższy sposób szeregu ilorazów przypada mu liczb kolejno największych. Wybory wygrywa komitet, który uzyska najwięcej mandatów.

Następnym krokiem jest podział mandatów między poszczególne okręgi wyborcze, których zgodnie z ordynacją wyborczą jest w naszym kraju 13. W celu przesunięcia przypadających poszczególnym komitetom mandatów do poszczególnych okręgów, stosowana jest metoda Hare-Niemeyera.

Metoda Hare-Niemeyera polega na ustaleniu jaki procent głosów oddanych na listy danego komitetu wyborczego w całym kraju padł na listy okręgowe tego komitetu. W tym celu liczbę głosów oddanych na poszczególne listy okręgowe mnoży się przez liczbę mandatów przypadających na dany komitet w skali kraju.