Tak PiS przygotowywał się na premierę filmu Sekielskich. Ujawniono smsy i przekazy dnia

Adam Nowiński
Prawo i Sprawiedliwość wiedziało przed premierą filmu Tomasza Sekielskiego, że w powietrzu wisi bomba. Postanowiono więc szybko działać. Jak informuje TVN24, do polityków PiS zostały rozesłane wiadomości z numeru telefonu Ryszarda Terleckiego – szefa klubu. Zakazywały one komentowania filmu o pedofilii w Kościele. Dalsze instrukcje trafiły do "przekazów dnia".
Ryszard Terlecki wydał zakaz komentowania w mediach filmu Sekielskiego. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
"Sz. P. W związku z jutrzejszą premierą filmu red. Sekielskiego bezwzględnie proszę o NIEKOMENTOWANIE tego filmu w programach i mediach społecznościowych. Proszę także o nieprzyjmowanie zaproszeń do dyskusji nt. filmu. Wszystkie przypadki pedofilii muszą być bezwzględnie wyjaśnione przez organy ścigania a osoby winne skazane" – cytuje oryginalną treść SMS od Ryszarda Terleckiego portal TVN24.

Posłowie PiS dostali instrukcję dokładnie o 15:02 w sobotę i taką samą w niedzielę. Potem stosownie rozpisane instrukcje trafiły do "przekazów dnia". W niedzielnych mowa jest o walce PiS z pedofilią i o ataku na Kościół. Nadal zabrania się komentowania i oceniania filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu".


– SMS przyszedł od Terleckiego, ale ciężko sobie wyobrazić, że on to sam pisze – komentuje na łamach portalu jeden z posłów PiS.

– W klubie używamy bramek internetowych do wysyłania SMS-ów, które są powiązane z konkretnym numerem. W mniej ważnych sprawach są wysyłane SMS-y przez biuro prasowe, ale w ważniejszych są wysyłane z numeru Terleckiego. Jako szef klubu się pod nimi podpisuje. To ma formę polecenia służbowego. Za jego złamanie może grozić kara – wyjaśnia polityk.

Sam Terlecki początkowo zaprzeczył takiemu komunikatowi, ale po tym, jak powiedziano mu o konkretnym SMS, jego pamięć poprawiła się.

– Podpisałem to. Tak, jako szef klubu – stwierdził szef klubu PiS. – Nie znaliśmy tego filmu, ale była już duża atmosfera skandalu, więc to był rodzaj ostrzeżenia, by nie wdawać się w polemiki na temat czegoś, czego się nie zna. (...) Chcieliśmy ujednolicić przekaz na temat tego filmu – wyjaśnił polityk PiS.

Przypomnijmy, że Ryszard Terlecki jako jeden z pierwszych posłów partii Jarosława Kaczyńskiego odniósł się do filmu braci Sekielskich. W jego emisji wietrzył spisek przeciwko Kościołowi.

źródło: TVN24