"Jesteśmy uczciwi, nie da się nas kupić". Karnowski odpiera zarzuty o publikowaniu "wiadomości-śmieci"

Łukasz Grzegorczyk
Portal wPolityce.pl odpowiedział na raport Uniwersytetu Oksfordzkiego. Z dokumentu przygotowanego przez naukowców uczelni wynikało, że na wspomnianej stronie publikowane są "wiadomości-śmieci". Redakcja przekonuje, że jest na "celowniku systemu".
Michał Karnowski odpowiada w imieniu wPolityce.pl na zarzuty o publikowaniu "wiadomości-śmieci". Fot. screen TVP
Wyniki raportu Uniwersytetu Oksfordzkiego przedstawił Onet.pl. Dokument dotyczy informacji o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego prezentowanych w mediach w krajach UE.

Pracownicy Uniwersytetu Oksfordzkiego wyodrębnili także serwisy tworzące tzw. wiadomości-śmieci (junk news). Wśród nich znalazło się pięć polskich portali. Obok pikio.pl, kontrowersje.net, centrummedialne.pl i publiszer znalazł się serwis wpolityce.pl.

"Jesteśmy uczciwi, nie da się nas kupić ani zastraszyć"

Redakcja wPolityce.pl postanowiła odnieść się do zarzutu o publikowaniu "wiadomości-śmieci". Michał Karnowski, współtwórca portalu, skrytykował cały raport i naukowców, którzy nad nim pracowali.


"W systemie komunistycznym anonimowi 'naukowcy radzieccy' byli ostatecznym kryterium postępu i przyjęcia/odrzucenia każdego pomysłu, idei, działania. W systemie obecnym rolę tę przejęły 'grupy badawcze' z lewicowych, zachodnich uniwersytetów, sowicie podtuczane odpowiednimi grantami" – czytamy.

Już sam tytuł publikacji Karnowskiego wyjaśnia wprost, że wPolityce.pl znalazło się na "celowniku systemu". "Bo jesteśmy uczciwi, nie da się nas kupić ani zastraszyć" – wskazano dalej. Autor wymienił też szereg powodów, dla których wPolityce.pl jego zdaniem jest "ostro atakowane".

"Bo rozumieją (czego często nie rozumie obóz dobrej zmiany) jaka była nasza rola w rozbiciu medialnego systemu kłamstwa przed rokiem 2015. Bo istniejemy i będziemy trwali bez względu na okoliczności. Dopóki nas nie zatłuką, dopóty system medialny III RP nie będzie domknięty" – podkreślił Karnowski. To tylko dwa z ośmiu opublikowanych punktów, wskazujących na zalety portalu.

Na koniec autor zaapelował o wsparcie i ostrożność. "Nie nabierajcie się na te prymitywne sztuczki z arsenału wojny psychologicznej" – ostrzegł Karnowski.

źródło: Onet.pl, wPolityce.pl