Ekspert Ipsos wyjaśnia, dlaczego wieczorem KE przegrywała tylko o włos, a rano różnica była duża

Paweł Kalisz
Ci politycy Koalicji Europejskiej, którzy mieli nadzieję, iż w trakcie liczenia głosów różnica między opozycją a PiS się wyrówna, srodze się zawiedli. Ekspert z Ipsos wyjaśnia, dlaczego Koalicja Europejska w poniedziałek rano była jeszcze bardziej przegrana, niż w wieczornych sondażach exit poll.
Ekspert tyłumaczy, skąd takie rozbieżności między wynikami exit polls, a ostatecznymi wynikami wyborów samorządowych. Fot. screen TVN24
Andrzej Halicki w niedzielę wieczorem mówił w studio wyborczym, że najpewniej rano Koalicja Europejska, po przeliczeniu wszystkich głosów, zrówna się z PiS. I nawet jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego wygra wybory do Parlamentu Europejskiego, to niewielką różnicą głosów – przekonywał poseł PO. Poranne wiadomości musiały być dla niego i dla innych sympatyków opozycji sporym i nieprzyjemnym zaskoczeniem.

Strata Koalicji Obywatelskiej do PiS była w poniedziałek jeszcze większa. Cud nad urną? Niekoniecznie. – Badanie składa się z dwóch elementów – exit poll i late poll, gdy spisuje się z drzwi dane wywieszane przez PKW. Gdy zaczynają spływać pierwsze dane, reagujemy na to, podmieniamy nasze szacunki na twarde dane – tłumaczył na antenie TVN 24 Andrzej Olszewski, ekspert z instytutu Ipsos.


– Tam, gdzie mamy do czynienia z ludźmi, pojawiają się przekłamania. 13 proc. ludzi odmówiło udziału w ankiecie. Nie wiemy, jak rozkładają się głosy tych osób – wyjaśniał na antenie Andrzej Olszewski z pracowni IPSOS

Przypomnijmy – według wstępnych sondaży do Brukseli mieli pojechać politycy PiS, Koalicji Europejskiej, Wiosny i Konfederacji. Ostatecznie, po przeliczeniu głosów z ponad 99 proc. okręgów wyborczych można powiedzieć, że Polskę będą reprezentować jedynie politycy PiS, KE i Wiosny. Pozostałe komitety jednak nie przekroczyły progu wyborczego.

źródło: TVN24