"Nasza akcja rozbiła kampanię Konfederacji". Media "dobrej zmiany" nawet nie ukrywają swojej roli

Paweł Kalisz
Redakcja portalu Niezależna.pl pochwaliła się, jak to za sprawą ich publikacji rzekomo spadły notowania Konfederacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przy okazji wyszła jednak na jaw ponura prawda. Media "dobrej zmiany" mają nie tylko informować o tym, co się dzieje, ale też wypływać na wynik wyborów.
Tomasz Sakiewicz ma powody do radości. Jak twierdzi, to dzięku publikacjom w jego mediach Konfederacja nie przekroczyła progu wyborczego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Od 16 maja zaczęły załamywać się zasięgi różnych kont i profili związanych z działaczami lub sympatykami Konfederacji. Nastąpiło to po szeregu demaskatorskich publikacji i audycji mediów Strefy Wolnego Słowa: portalu Niezalezna.pl, 'Gazety Polskiej', 'Gazety Polskiej Codziennie' i telewizji Republika" – chwalą się dziennikarze portalu niezależna.pl

W dalszej części tekstu następuje przypomnienie tekstów, które zdaniem redakcji portalu miały sprawić, że Konfederacja w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie przekroczyła progu. Kluczowym momentem kampanii miała być publikacja, w której jasno dano do zrozumienia, że Konfederacja bezpodstawnie przypisuje sobie poparcie ze strony niektórych klubów "Gazety Polskiej".


"Znaczące osłabienie nieformalnej kampanii internetowej wspierającej narodowców - a właśnie głównie na internecie opierał swoją promocję ich komitet - przełożyło się w ciągu kilkunastu następnych dni na wynik wyborczy mającej wcześniej obiecujące sondaże Konfederacji" – czytamy na portalu Niezalezna.pl

źródło: Niezalezna.pl