"Tak się kończy żądza władzy". Mocne przemówienie Dulkiewicz w Gdańsku
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wygłosiła przemówienie podczas gdańskich obchodów rocznicy 4 Czerwca. Nie brakło w nim szpilek wbijanych w rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Przypomniała, że organizacja obchodów rocznicy tak ważnej dla wszystkich Polaków spadła na samorządowców.
Ale nie był to jedyny przytyk pod adresem rządu czy premiera Mateusza Morawieckiego. – Wielu z nas dziś tęskni za wolnością i pokojem. Przed ECS przewinęło się kilkadziesiąt tysiące ludzi. Wielu z nich mówi, że są zmęczeni temperaturą debaty politycznej w Polsce. Żalą się, że stracili przyjaciół, że nie siadają do świątecznego stołu – mówiła Dulkiewicz.
– Chcę, żeby ważną informacją były narodziny nowego lwa w zoo, a nie łamanie konstytucji – stwierdziła prezydent Gdańska, która wiele słów poświęciła konieczności przemiany. – W ECS jest plakat, który chcemy zadedykować tym, którym marzy się lepsza Polska. Jest na nim hasło "Inaczej myśleć, lepiej żyć".
Zdaniem Dulkiewicz przemiana zaczyna się w rodzinie, gronie przyjaciół, miejscu pracy. – A także w życzliwie wyciągniętej dłoni, nawet wtedy, gdy nie jest przyjęta. W solidarności codziennie, tej pisanej małą literą – tłumaczyła zebranym Dulkiewicz, wyraźnie nawiązując do poniedziałkowego incydentu, gdy premier Mateusz Morawiecki zignorował prezydent Gdańska i odmówił jej podania ręki.
– Stoimy na placu Solidarności, tam, gdzie za wolność polała się krew, a "Solidarność" kazała stawiać opór władzy, choć nikt nie wiedział, czym to się skończy. Nie da się tworzyć przyszłości bez pamięci o przeszłości. Z przeszłości dowiadujemy się, czym kończy się łamanie prawa i żądza władzy – zakończyła swoje przemówienie Aleksandra Dulkiewicz.