Mirosław G. skazany za łapówki. Sprawa kardiochirurga ma inny finał niż zapowiadał Ziobro

Adam Nowiński
Kardiochirurg Mirosław G. został skazany za przyjmowanie łapówek od pacjentów i ich rodzin. Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 50 tys. zł grzywny. Nie takiego finału sprawy spodziewał się chyba Zbigniew Ziobro.
Mirosław G. został skazany za przyjmowanie łapówek. Wyrok nie jest prawomocny. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
"Doktor Mirosław G. winny przyjęcia łapówek od pacjentów i ich rodzin na łączną wysokość co najmniej 22 tys. złotych - orzekł przed momentem warszawski sąd rejonowy. Kara: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 50 tys. złotych grzywny" – napisał na Twitterze reporter TOK FM Tomasz Setta. Wyrok co prawda nie jest prawomocny, ale wychodzi na to, że ze stawianych mu 42 zarzutów tylko jednego lekarz okazał się winnym. Sprawa Mirosława G. ciągnie się już od 2007 roku. To właśnie wtedy kardiochirurg został zatrzymany przez CBA.


"Doktor śmierć"?
"Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" – tak o kardiochirurgu ze szpitala MSWiA w Warszawie mówił w 2007 r. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na wspólnej konferencji z szefem CBA Mariuszem Kamińskim.

Początkowo zarzut był najmocniejszy z możliwych – lekarz miał być podejrzany o zabójstwo (w zamiarze ewentualnym) pacjenta. Tuż po wyjątkowo spektakularnym zatrzymaniu kardiochirurga zorganizowano konferencję z udziałem ministra sprawiedliwości i szefa CBA. Mówiono o zarzutach korupcyjnych, o mobbingu, ale i o zabijaniu pacjentów.

Tabloidy podchwyciły oskarżenia Zbigniewa Ziobry. W całym kraju drastycznie spadła liczba transplantacji, bo ludzie przestali wydawać zgody na przeszczepienia. W warszawskim szpitalu MSWiA na prawie trzy lata zamknięto oddział kardiochirurgii. Ostatecznie Mirosław G. został skazany (wyrok więzienia w zawieszeniu) , ale jedynie za korupcję. Pozostałe zarzuty wobec G. zostały oddalone.

Zbigniew Ziobro za swoje słowa o "pozbawianiu życia" przez Mirosława G. musiał przeprosić lekarza – prawomocny wyrok zapadł w tej sprawie w 2011 r. Zarzut zabójstwa został zmieniony na zarzut nieumyślnego doprowadzania do śmierci pacjenta. Ale i z tego nic nie zostało.