To ona ma być w Sejmie "nową Mazurek". Gosiewska: jutro wiele rzeczy się rozstrzygnie
Jak mówi Małgorzata Gosiewska – tę propozycję traktuje "z dumą" i przyjmuje ją jako "wielkie zobowiązanie". Najpewniej to ona w środę zostanie oficjalnie kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko wicemarszałka Sejmu. Miejsce to zwolniło się, gdy obecna wicemarszałek, Beata Mazurek, wywalczyła mandat w Parlamencie Europejskim.
Beata Mazurek pełniła - przed wyborem do PE - dwie funkcje: wicemarszałka Sejmu oraz rzeczniczki partii. Nową rzeczniczką PiS po wyjeździe Mazurek do Brukseli i Strasburga została posłanka Anita Czerwińska.
Bydło i swołocz
Opozycja już ma prawo się obawiać, jak jej politycy będą traktowani przez nową panią wicemarszałek. Wiadomo bowiem, że Małgorzata Gosiewska czasem nie przebiera w słowach, mówiąc o przeciwnikach rządów PiS.
– To bydło, ta swołocz – tak o przeciwnikach "dobrej zmiany" protestujących przeciw miesięcznicom wypowiedziała się Gosiewska dwa lata temu na antenie Telewizji Republika.
Kariera Małgorzaty Gosiewskiej
Małgorzata Gosiewska była pierwszą żoną Przemysława Gosiewskiego – wicepremiera bez teki w pierwszym rządzie PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Spór między pierwszą żoną Gosiewskiego, a drugą, Beatą, przez długi czas rozgrywał się na oczach opinii publicznej. Rodzice tragicznie zmarłego polityka żądali wręcz od pierwszej żony, by zrzekła się nazwiska och syna.
Kariera polityczna Małgorzaty Gosiewskiej zaczęła się od tego, że na początku lat 90. pracowała w biurze poselskim Jarosława Kaczyńskiego. Po raz pierwszy do Sejmu weszła w 2005 r., później m.in. pracowała w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.