Nic się nie dowiemy. Morawiecki nie udzieli Sejmowi informacji o aferze podsłuchowej
Sejm zdecydował, że premier Mateusz Morawiecki nie udzieli niższej izbie parlamentu informacji o aferze podsłuchowej. W tej sprawie zdecydowały głosy polityków PiS.
W trakcie środowego posiedzenia Tomasz Jaskóła z Kukiz’15 podkreślał wagę całej sprawy. – Mój klub zabierał głos już pół roku temu, mówiąc o tym, że powinna powstać komisja śledcza, która będzie badać, jakim sposobem, kto został nagrany, ale przede wszystkim, kto za to odpowiada i kto powinien ponieść odpowiedzialność – przypominał.
Afera taśmowa wróciła jak bumerang po tym, jak "Rzeczpospolita" ujawniła trzeci już wniosek Marka Falenty o ułaskawienie, który napisał do Andrzeja Dudy. – Nie zamierzam umierać w samotności. Ujawnię zleceniodawców i wszystkie szczegóły – ostrzegał w nim Falenta.
Na tym jednak nie koniec, bo okazało się, że biznesmen skazany prawomocnym wyrokiem w aferze podsłuchowej pisał też do Jarosława Kaczyńskiego. Treść korespondencji ujawniła "Gazeta Wyborcza". Falenta prosił o "załatwienie" jego sprawy. Uwikłany w aferę taśmową biznesmen stwierdził także, że to dzięki jego pomocy PiS wygrało wybory parlamentarne.
PiS wyraźnie zlekceważyło wspomniany list. Rzeczniczka partii Anita Czerwińska dobitnie określiła jego treść jako "kuriozalną".
źródło: "Gazeta Wyborcza"