Abp Scicluna wyjaśnił, dlaczego odwiedził Polskę. Nie przyjechał dymisjonować biskupów

Paweł Kalisz
Arcybiskup Charles Scicluna wyjaśnił na konferencji prasowej, że nie przyjechał do Polski w związku z filmem braci Sekielskich opowiadającym o pedofilii w polskim Kościele. Biskup wyraźnie podkreślił, że zaproszony został już rok temu. Jednak nie ukrywa, że jego przyjazd ma związek w wytycznymi na temat walki z nadużyciami wobec dzieci w Kościele.
Arcybiskup Charles Scicluna zapewnia, że nie zamierza dokonywać nad Wisłą czystek personalnych. Fot. Screen z wiadomości / Vatican News
– W Kościele nie ma przyzwolenia na tuszowanie przypadków pedofilii – stwierdził w piątek arcybiskup Charles Scicluna. Specjalny wysłannik papieża Franciszka zastrzegł jednocześnie, że jego przyjazd nie ma związku z misją, którą przypisują mu polskie i światowe media. Zdaniem wielu komentatorów Scicluna przyjechał nad Wisłę, by rozprawić się z pedofilią w polskim Kościele.

On sam twierdzi, że zaproszony został już rok temu, bynajmniej nie po to, żeby dokonywać nad Wisłą rewolucji personalnych. To może oznaczać, że wielu biskupów odetchnie z ulgą, spodziewano się bowiem, że papieski wysłannik dokona w polskim Episkopacie czystek w ramach walki z pedofilią. – Nie po to tu jestem – zapewnił hierarcha.


– Najlepszy byłby audyt zewnętrzny – stwierdził w pewnym momencie abp Scicluna na temat tego, jak rozwiązać problem przemocy seksualnej wobec nieletnich w Kościele. Jednocześnie arcybiskup wyznał, że obejrzał film braci Sekielskich i bardzo wysoko go ocenił. – Byłem bardzo smutny, gdy zobaczyłem ten film. To dlatego skierowałem mocne przesłanie do moich braci biskupów – powiedział.

– Ofiary muszą być wysłuchane, należy się nad nimi pochylić. Nie ma miejsca w kapłaństwie i życiu zakonnym dla tych, którzy krzywdzą dzieci – stwierdził na koniec abp Scicluna.