Czarnecki rok temu zaskarżył decyzję o usunięciu go z funkcji wiceszefa PE. Odpowiedź Brukseli w końcu jest
Nazwał Różę Thun szmalcownikiem - stracił fotel wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Ryszard Czarnecki nie chciał się jednak z tym pogodzić i złożył skargę. Została ona rozpatrzona – nie po myśli europosła.
Po tych skandalicznych słowach Czarnecki – który w tegorocznych wyborach z niejakim trudem dostał się do Parlamentu Europejskiego – został decyzją większości odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego PE. Zastąpił go europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.
Czarnecki nie chciał zgodzić się jednak na taki werdykt – twierdził, że głosy posłów, który wstrzymali się od głosowania, także powinny być wliczone. W kwietniu 2018 r. polityk PiS złożył więc skargę na decyzję PE i domagał się, aby jego odwołanie został zawieszone do czasu jej rozpatrzenia. To jednak nie wchodziło w rachubę.
Skarga Czarneckiego rozpatrywana była aż rok. W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości ogłosił, że została ona oddalona. Oznacza to, że przebieg głosowania był prawidłowy, a Czarnecki nie ma powodów do zadowolenia.
źródło: Polsat News