"Media publiczne sięgnęły po metody z komunistycznej przeszłości". Helsińska Fundacja Praw Człowieka o ataku na Bodnara
Nie milknie dyskusja po słowach Rzecznika Praw Obywatelskich, który skrytykował sposób zatrzymania Jakuba A., mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. Choć Adam Bodnar zareagował na falę hejtu, to burzenie wciąż trwa. Teraz w obronie RPO staje Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"Mają charakter pokazowy, stanowiący przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki, do którego nie powinno dojść w demokratycznym państwie prawa" – czytamy w oświadczeniu.
Teraz głos w sprawie zabrała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która staje w obronie Rzecznika Praw Obywatelskich.Za niedopuszczalne należy uznać wyprowadzenie zatrzymanego z budynku boso i niekompletnie ubranego, a następnie pozostawienie zatrzymanego w takim stanie, w czasie wykonywania czynności procesowych. Takie zachowanie narusza godność zatrzymanego i stanowi pogwałcenie praw człowieka.
"Podobnie jak zespół kierowany przez RPO, Helsińska Fundacja Praw Człowieka przypomina, że w świetle konstytucyjnych oraz międzynarodowych standardów praw człowieka zatrzymanie nie powinno przybierać formy publicznego odwetu, a zatrzymany ma prawo do obrońcy" – czytamy.
Przedstawiciele fundacji w specjalnym oświadczeniu uznali, że RPO, którego konstytucyjnym zadaniem jest stanie na straży praw człowieka, miał rację zwracając uwagę na przebieg zatrzymania Jakuba A.
"Fundacja oceniła, że w świetle międzynarodowych standardów praw człowieka, zatrzymanie nie powinno przybierać formy publicznego odwetu, a zatrzymany ma prawo do obrońcy" – czytamy w oświadczeniu.
"Wyrażamy solidarność z rzecznikiem w związku z atakami mediów publicznych, które sięgnęły po znane z komunistycznej przeszłości metody absurdalnych insynuacji połączonych z ujawnianiem informacji z życia prywatnego i rodzinnego" – tak brzmi kolejny fragment stanowiska fundacji.
Przypnijmy, że "Wiadomości" TVP przygotowały materiał dotyczący Adama Bodnara, który w nagonce na Rzecznika Praw Obywatelskich sięgał do prywatnego życia Bodnara. Mowa w nim była m.in. 14-letnim synu RPO.