W PO także szykują się do wyborów. Poznaliśmy plany opozycji na kolejne miesiące

Adam Nowiński
W Platformie Obywatelskiej zapanowała pełna mobilizacja. Politycy opozycji, podobnie jak PiS, nie próżnują i chociaż kampania wyborcza jeszcze oficjalnie się nie rozpoczęła, to już ruszyli w Polskę. Mają plan, który chcą zrealizować i zbadali już, dlaczego przegrali ostatnie wybory. Wyliczono im sześć przyczyn – podaje "Gazeta Wyborcza".
Platforma podobnie jak PiS też już pracuje przed wyborami na jesieni. Fot. Jedrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Według zapowiedzi polityków PO podczas jesiennej kampanii ich plakaty wyborcze zawisną w każdej wiosce. Tak mówi "Gazecie Wyborczej" poseł Sławomir Neumann. Politycy opozycji już ruszyli w Polskę z akcją "POrozmawiajmy", w której odwiedzają swoje okręgi wyborcze. Po niej ma przyjść czas na podsumowanie i dalszą pracę.

Jak podkreśla Neumann, PO będzie chciała zawalczyć o wyborców PiS, o swój utracony elektorat oraz tych, którzy nie poszli na wybory (najmłodszych, najstarszych i część grup zawodowych). W PO bowiem zdano sobie sprawę, że dwie trzecie obywateli Polski mieszka na wsiach, a nie w dużych miastach.


– Szykujemy listy wyborcze, planujemy, gdzie powiesić plakaty wyborcze, spotykamy się z ludźmi. Nasi kandydaci będą wszędzie, w każdej wiosce będzie wisiał nasz baner, bo idziemy w tych wyborach po każdy głos. Wiemy, jak się bić. Wyciągamy lekcje z naszych błędów – zapowiada Neumann.

Dlaczego to nie wypaliło?
Trzon sztabu wyborczego PO też już się wyklarował. To Krzysztof Brejza z PO, Adam Szłapka z Nowoczesnej i prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Władz jeszcze nie ma, bo Platforma czeka na decyzję ludowców – pójdą razem czy osobno.

Platforma zamówiła także bilans wyników wyborów od 2014 r. Wyszło z nich, że przegrana opozycji była spowodowana przez sześć czynników. Pierwszą była niespodziewanie wysoka frekwencja, drugą mobilizacja wsi, trzecią zmiana elektoratu w wyborach do PE na wiejski i małomiasteczkowy, a czwartą tzw. paradoksy frekwencyjne, czyli wyższa frekwencja sprzyjająca PiS.

PO nie pomogły także obietnice PiS, w tym efekt trzynastej emerytury – to jako piąta przyczyna, oraz słaba frekwencja wśród najmłodszych wyborców oraz 30- i 40-latków. To sprawiło, że opozycja się przeliczyła i skierowała swoją kampanię na złe tory.

źródło: "Gazeta Wyborcza"