Dziennikarka oskarżyła Trumpa o gwałt. Jego odpowiedź jest kompromitująca

Zuzanna Tomaszewicz
Donald Trump odpowiedział na oskarżenia E. Jean Carroll, która powiedziała, że padła ofiarą molestowania seksualnego ze strony prezydenta USA. Polityk wszystkiemu zaprzeczył, tłumacząc się tym, że dziennikarka… nie jest w jego typie.
Trump zaprzeczył oskarżeniom o gwałt. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Na łamach gazety "New York Magazine" pojawił się fragment książki, w którym dziennikarka opisała, że w latach 90. Trump napastował ją seksualnie. Zdarzenie to miało ponoć miejsce w manhattańskim domu handlowym Bergdorf Goodman. Caroll miała wówczas pomóc politykowi w wyborze idealnego prezentu dla jego partnerki. Z jej relacji wynika, że do gwałtu doszło w jednej z przymierzalni.

Prezydent Trump odpowiedział w wywiadzie dla portalu The Hill na stawiane mu oskarżenia. Nikt raczej nie spodziewał się takiej linii obrony. – Powiem to z szacunkiem. Po pierwsze, ona nie jest w moim typie. Po drugie, to nigdy nie miało miejsca. To się nigdy nie wydarzyło – wytłumaczył, nazywając wcześniej kobietę "kłamczuchą".


E. Jean Carroll skomentowała dla stacji CNN wypowiedź prezydenta. – Kocham to, że nie jestem w jego typie – przyznała.

Trump zaprzeczył też, by kiedykolwiek widział się z kobietą. Co ciekawe, w internecie krążą zdjęcia, które potwierdzają ich wspólne spotkania.

Na Twitterze zawrzało. Dużo ludzi jest zszokowanych odpowiedzią prezydenta. "Ona nie jest w moim typie... Serio? SERIO? Czyli sugerujesz, że gdyby była, to... Jak to możliwe, że ta świnia wciąż jest u władzy? Co jest nie tak z tym światem?" - skomentował jeden z użytkowników portalu.


źródło: BBC