Proboszcz z Mrągowa nie chciał odprawić mszy w intencji zmarłego 27-latka. Powód? Mężczyzna był gejem

Ola Gersz
Rodzina aktywnego parafianina i wieloletniego ministranta w Mrągowie (woj. warmińsko-mazurskie) po jego śmierci poprosiła proboszcza o odprawienie mszy za jego duszę. Usłyszała... odmowę. Powód? Orientacja seksualna zmarłego. Z proboszczem nie udało nam się skontaktować.
Proboszcz nie chciał odprawić mszy za zmarłego mężczyznę z powodu jego orientacji seksualnej Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta
O sprawie poinformował na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. 27-letni Daniel Kiełbasa od dzieciństwa regularnie chodził do kościoła i od lat był ministrantem w parafii św. Wojciecha w Mrągowie. Po jego śmierci proboszcz, ksiądz Wiesław Świdziński, odmówił jednak odprawienia mszy świętej w jego intencji, o co prosiła jego rodzina.


Skąd ta kontrowersyjna decyzja? Zmarły Daniel był homoseksualistą. – Nie chcę go mieć w Kościele – miał powiedzieć proboszcz bliskim 27-latka.


Zachowanie ks. Świdzińskiego wzbudziło w sieci ogromne kontrowersje. Oburzenia nie krył chociażby 19-letni Michał na stronie Spotted:Mrągowo na Facebooku. Jak stwierdził, nie wstydzi się powiedzieć, że "gardzi Kościołem i księżmi". "Nie chodzę do kościoła, nie wierzę w żaden Kościół ani księży, ponieważ jak sami widzicie Dariusz wierzył i uczęszczał, a teraz nawet po śmierci nie ma tam dla niego miejsca ponieważ był gejem! Może dla mnie też nie będzie? Bo jestem rudy? Bo mam tatuaże, a dla kościoła jak widać bycie innym jest niedopuszczalne!" – napisał nastolatek.

"Przykro mi bardzo z tego powodu, dlatego chciałbym aby wszyscy wierzący pomodlili się za Dariusza do Boga, nie do księdza" – dodał.

Redakcji portalu naTemat nie udało się dzisiaj skontaktować z parafią św. Wojciecha. Mimo że w danych godzinach kancelaria parafialna powinna być czynna, nikt nie odbierał telefonu. Nie otrzymaliśmy też odpowiedzi na wiadomość mailową.