PSL o krok od rozwodu z PO. Ludowcy powołali własny sztab wyborczy, nie chcą koalicji z SLD

Paweł Kalisz
Ludowcy doszli do wniosku, że Koalicja Europejska - powołana na czas wyborów do Parlamentu Europejskiego - okazała się niewypałem. Ludowcy zaś stracili część elektoratu na rzecz PiS. Teraz stawiają PO twarde warunki i grożą samodzielnym startem w wyborach parlamentarnych.
PSL jedną nogą jest już poza koalicją partii opozycyjnych. Powołało własny sztab wyborczy. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wygląda na to, że "zjednoczona opozycja" przechodzi do historii. Sojusz partii, których głównym celem było odsunięcie PiS od władzy i przywrócenie w Polsce normalności i szacunku dla konstytucji, przestaje istnieć. Wszystko z powodu przegranej Koalicji Europejskiej w wyborach do PE.

Ludowcy nie chcą dłużej iść ramię w ramię z politykami opowiadającymi się za łagodzeniem przepisów antyaborcyjnych i wspierających mniejszości seksualne. Politycy tej partii są przekonani, że sojusz z Nowoczesną czy SLD sprawił, iż wiejski elektorat porzucił PSL i poszedł zagłosować na listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości.


Część polityków PSL chce kontynuować koalicję z PO, ale pod warunkiem, że wcześniej pozbędzie się SLD. Warunek wydaje się niemożliwy do spełnienia. Druga część ludowców chce wystartować w wyborach parlamentarnych z własnej listy, wspartej dodatkowo przez Marka Jurka czy tych polityków PO, którzy są skonfliktowani z Grzegorzem Schetyną.

Która opcja wygra? Trudno powiedzieć. Póki co PSL powołało własny sztab wyborczy. Może to być próba wywarcia presji na PO, ale może też być zapowiedzią startu w oderwaniu od koalicji – dowodzą w Onecie Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka.

Tym bardziej, że pojawiają się doniesienia o dopisaniu na listy polityków z Kukiz'15, ale pod warunkiem, że będzie to wspólna lista, a nie koalicja. Najwyraźniej ktoś przytomnie ocenił, że ciężko będzie przekroczyć próg 8 proc. wymagany dla koalicji partyjnych.

źródło: onet.pl