Jakub A. opowiedział, jak planował zabójstwo 10-latki. Ujawniono kulisy śledztwa

Bartosz Świderski
Od zabójstwa 10-letniej Kristiny w Mrowinach minęły dwa tygodnie. Do zbrodni przyznał się Jakub A. jednak śledczy cały czas zbierają dowody w tej sprawie, by wystąpić do sądu z aktem oskarżenia. "Gazeta Wyborcza" ujawniła, co do tej pory udało im się ustalić.
Jakub A. miał dokładnie planować zabójstwo 10-letniej Kristiny. Fot. Dolnośląska Policja
Sprawą zabójstwa 10-latki z Mrowin żyła cała Polska. Roznegliżowane zwłoki znalazła spacerująca po okolicy para.

– Wiedzieliśmy, że raczej nie mamy do czynienia z pedofilem, a bardziej z zabójstwem na tle seksualnym. To nie to samo. Świadczył o tym charakter obrażeń dziewczynki – powiedziała "Wyborczej" osoba zaangażowana w poszukiwania dziewczynki.

Na miejscu sprawca zostawił podobno sporo śladów biologicznych, ale nie było z czym ich porównać. Przełom nastąpił w momencie, gdy na policję w Gliwicach zgłosił się młody mężczyzna. Zeznał, że dokonanie takiej zbrodni proponował mu kilka tygodni wcześniej znajomy z Wrocławia. 


"Jakub A. był cały czas obserwowany"
Śledczy jako podejrzanego wytypowali Jakuba A., jednak zatrzymali go dopiero 24 godziny później. – Trzeba było się do tego przygotować. Gdy ustalono miejsce jego zamieszkania, okazało się, że go tam nie ma. Ale szybko wiedzieliśmy, gdzie się schował. Przez cały czas był obserwowany – podkreślił rozmówca "GW".

Okazuje się, że Jakub A. do zbrodni próbował się perfekcyjnie przygotować. Na miejsce pojechał pożyczonym samochodem, kupił nowe ubrania, których się później pozbył. Założył nawet buty w innym rozmiarze, by jeszcze zmylić prowadzących śledztwo.

Co ciekawe, policja nie chciała od razu ujawniać faktu zatrzymania Jakuba A., jednak pierwsze "wysypało się" Ministerstwo Sprawiedliwości, które o sprawie poinformowało Polską Agencję Prasową. A później informacje potwierdził Zbigniew Ziobro.

– Zrobiło się zamieszanie. Nasi ludzie byli wściekli, bo nie mogli spokojnie wykonywać czynności. Pod prokuraturą zaczęli się gromadzić ludzie, panowała atmosfera linczu – powiedziały dla "Wyborczej" osoby zaangażowane w śledztwo.

Morderstwo Kristiny
Kristina została zamordowana 13 czerwca około 13:00. Nie dotarła ze szkoły do oddalonego o około kilometr domu. Tego samego dnia w lesie znaleziono jej ciało.

Po tym jak Jakub A. przyznał się do winy usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu za to dożywotnie więzienie.

źródło: "Gazeta Wyborcza"