"Można być antyPiS+...". Ryszard Petru żegna się z polityką w swoim stylu
Ryszard Petru ogłosił w poniedziałek, że wycofuje się z polityki. O powodzie swojej rezygnacji szerzej opowiedział w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24. Przy okazji Petru chciał wytłumaczyć, że nie popiera tzw. środowiska antyPiS, będąc równocześnie... antyPiS.
W "Faktach po Faktach" Ryszard Petru opowiedział o szczegółach jego rezygnacji z polityki. – Jest takie przeświadczenie teraz, że wygra ten kto da więcej, a to jest niebezpieczne – podkreślił w wywiadzie. Przyznał, że nie widzi możliwości w działaniu w Koalicji i nie ma zamiaru już więcej przykładać do polityki ręki.
– Nie wierzę w formułę antyPiS-ów, że tylko antyPiS wygra – powiedział, choć dziennikarka zwróciła mu uwagę na to, że sam jest przeciwny partii rządzącej. Jednak według Petru można być "antyPiSem+".
"Festiwal jak na Titanicu"
– Nie chcę brać udziału w wyścigu na populizm. Wycofuję się do biznesu – zaznaczył. – Nie doceniamy sytuacji gospodarczej – stwierdził gość TVN24. Ryszard Petru ocenił, że w Polsce mamy "festiwal jak na Titanicu".
Wcześniej w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" założyciel Nowoczesnej przyznał, że jego decyzja wiąże się z tym, iż nie chce on już dłużej "przykładać ręki do uchwalania kolejnych ustaw niszczących gospodarkę". – Nie jestem w stanie przeciwstawić się tendencjom populistycznym tak skutecznie, jak bym chciał – stwierdził.