Nie tylko brexitowcy zniesmaczyli w Strasburgu. Politycy PiS też okazali UE brak szacunku
Paweł Kalisz
Anna Zalewska i Witold Waszczykowski pojechali do Strasburga i Brukseli reprezentować PiS – partię która jeszcze w trakcie wyborów deklarowała szacunek dla wartości dla europejskich. Jak to wygląda w praktyce, pokazali oboje podczas inauguracyjnego posiedzenia. Gdy orkiestra grała hymn UE, politycy PiS siedzieli.
Podczas inauguracyjnego posiedzenia parlamentu największym skandalem okazał się gest zwolenników brexitu, którzy podczas odgrywania hymnu UE demonstracyjnie odwrócili się plecami do orkiestry. Zdjęcia z tego wydarzenia obiegły świat i przy okazji okazało się, kto jeszcze nie ma za grosz szacunku do instytucji unijnych. To dwoje parlamentarzystów z Polski. Anna Zalewska i Witold Waszczykowski przesiedzieli cały hymn rozparci w swoich ławach. Zupełnie jakby to był koncert w filharmonii, a nawet i to nie, bo w czasie hymnu Waszczykowski coś sobie sprawdzał na tablecie. To o tyle przykre, że jeszcze w trakcie kampanii wyborczej politycy PiS wielokrotnie deklarowali szacunek dla wartości unijnych. Ile te deklaracje były warte, pokazali już pierwszego dnia."Hasło Polska sercem Europy to pic na wodę i kłamstwo. PiS właśnie pokazał to 'tętniące' serce z kampanii. PiS to Polexit!" – piszą Polacy na Twitterze. Dość często pada pytanie, po co Waszczykowski i Zalewska pojechali do Strasburga Brukseli. Niemal równie często pada odpowiedź, że to nagroda za demontaż systemu edukacji i upadek polskiej dyplomacji, a także szansa na zarobienie sporych pieniędzy, których w polskim parlamencie by nie zarobili.
Na kilku zdjęciach widać, że gdy zwolennicy brexitu się odwrócili, to na swoich miejscach wciąż siedziała Anna Fotyga i Patryk Jaki. Ci jednak później powstali i wysłuchali hymnu na stojąco. Specyficznie zachowywał się także Jacek Saryusz-Wolski. On zamiast celebrować hymn UE odwrócił się w kierunku brexitowców i robił im zdjęcia.