Dopiero to pokazuje skalę klęski PiS w PE. Sytuacja Czech i Węgier przeczy "zemście" za Timmermansa

Jakub Noch
Wbrew wcześniejszym założeniem, Polsce przypadło tylko jedno miejsce w kierownictwie Parlamentu Europejskiego. Ewa Kopacz z PO objęła stanowisko wiceprzewodniczącej tej instytucji, ale Zdzisław Krasnodębski z PiS przegrał w trzech turach głosowań. W partii rządzącej twierdzą, że to skutek zemsty Zachodu za blokowanie kandydatury Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej. Osiągnięcia innych państw Grupy Wyszehradzkiej dobitnie temu przeczą.
PiS przegrało w PE, bo Zachód zemścił się za "utrącenie" Fransa Timmermansa? Sytuacja Czechów i Węgrów temu przeczy. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Polska jest jednym z największych państw Unii Europejskiej, ale przy obsadzie najważniejszych unijnych stanowisk została zmarginalizowana – ze względu na dyplomatyczną słabość rządzących z Prawa i Sprawiedliwości. To, że chodzi właśnie o taką słabość, widać wyraźnie, gdy rzuci się okiem na pełną listę nazwisk nowych wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. "To głosowanie to małostkowy odwet za wyniki szczytu UE" – twierdziła na Twitterze Beata Mazurek. – To wygląda na zemstę na Polsce za to, że pomieszaliśmy szyki największym państwom, które chciały narzucić pewne rozwiązania personalne w Unii – komentował w Polskim Radiu Ryszard Czarnecki. "Tak się dotrzymuje reguł i zobowiązań w PE" – utyskiwał sam Zdzisław Krasnodębski. Zapewne ktoś mógłby uwierzyć w taką narrację, gdyby nie to, jak wygląda sytuacja państw, które razem z Polską blokowały kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej. W PiS wielokrotnie podkreślano, że "utrącenie" Holendra było wspólnym celem Grupy Wyszehradzkiej. Jak wiadomo, należą do niej m.in. Czechy i Węgry, które... mają po dwóch wiceprzewodniczących europarlamentu.


Gdy polski głos w kierownictwie PE będzie słychać tylko z ust europosłanki Platformy Obywatelskiej Ewy Kopacz, o czeskie interesy zadbają Dita Charanzová z liberalnego ANO, które rządzi w Pradze oraz przedstawiciel czeskich "piratów" Marcel Kolaja. W lepszej od Polaków pozycji znaleźli się też Węgrzy. Tamtejszą opozycję reprezentować będzie Klára Dobrev, a rządzący Fidesz Lívia Járóka.